- Pewnie nazwą nas na Podhalu zdrajcami, ale gdyby nie on, nie mielibyśmy wielu ważnych instytucji i nie wiadomo, gdzie teraz byśmy byli - wyjaśnia pomysłodawca wyprawy, architekt Jan Karpiel-Bułecka.
Wiązanka dla Franciszka
Delegacja ma udać się do Wiednia 21 listopada 2016 roku. Wówczas przypadnie setna rocznica śmierci cesarza Austro-Węgier.
- Chcemy udać się do wiedeńskiego kościoła kapucynów, żeby złożyć wiązankę na grobie cesarza. Jadą członkowie Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, delegacja górali z Zakopanego, ale także górale z Beskidu Śląskiego - mówi Karpiel. - Spodziewam się, że wielu okrzyknie nas zdrajcami narodu polskiego, którzy chcą się pokłonić dawnemu zaborcy. Będą głosy: „jak tak można”. Jesteśmy Polakami, mamy to za punkt honoru, ale na pewne rzeczy trzeba spojrzeć z dystansu.
Jego zdaniem, choć Austria była zaborcą, za panowania Franciszka Zakopane i Podhale zyskało wiele ważnych, do dziś dnia działających instytucji.
Co mamy z jego rządów?
W czasach panowania Franciszka Józefa (rządził od 1848 roku do śmierci) do Zakopanego dociągnięta została kolej, powstały wodociągi zakopiańskie.
- Wtedy, pod zaborem, rozwinął się styl zakopiański, czyli narodowy, jak ogłosił Stanisław Witkiewicz. A nadto dał zgodę, żeby nasze towarzystwo mogło powstać - mówi Karpiel-Bułecka, wiceprezes „Sokoła”.
Powstała także Szkoła Przemysłu Drzewnego, obecne słynne Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem. Pozwolenie cesarskie na działalność zyskała w 1878 roku, a od 1891 roku nosiła nazwę C.K. (cesarsko-królewska - przyp. red.) Szkoła Zawodowa Przemysłu Drzewnego. Dzięki temu szkoła dostawała najlepsze podręczniki, a także nauczycieli prosto z Wiednia, który był jednym z głównym centrów nauki i techniki w ówczesnej Europie. To właśnie z Wiednia podhalańscy fiakrzy przywozili całe powozy albo podzespoły do bryczek i land. Dzięki temu poniekąd konie i powożenie tak mocno wrosło w tradycję podhalańską.
- Ponadto monarcha zgodził się, żeby Zakopane zyskało status uzdrowiska - wymienia Karpiel-Bułecka. Franciszkowi Józefowi swoje zawdzięcza także Nowy Targ. To tam za jego panowania powstał szpital - obecnie Podhalański Specjalistyczny Szpital im. Jana Pawła II. Uruchomiono także Liceum Ogólnokształcące im. Seweryna Goszczyńskiego - obecnie jedno z najlepszych na Podhalu.
- Trzeba pamiętać, że wtedy, żeby cokolwiek takiego wybudować, otworzyć jakąś instytucję, trzeba było mieć zgodę cesarza. Franciszek Józef na każdą inwestycję musiał wydać stosowny dekret. I na szczęście dla nas wydawał - mówi Karpiel-Bułecka.
- Uważam, że powinniśmy jechać, choćby przez wzgląd na nasze towarzystwo. Ale temat może wzbudzać emocje - mówi Stanisław Marduła, prezes „Sokoła” w Zakopanem.
- Ja bym nie pojechał. Można mieć sentyment do Galicji, ale nie do Franciszka Józefa. W Galicji rzeczywiście były większe swobody niż w innych zaborach. Ale jak by nie patrzeć, Franciszek był władcą państwa, które dokonało rozbioru Polski. Dla mnie to jednoznaczne i oczywiste - ocenia Marian Wala z Nowego Targu.