https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Chcieli mu zabrać psa, puścił go wprost pod pędzące auta [ZDJĘCIA]

red.
Pies Gandi jest już bezpieczny i szuka nowego domu.
Pies Gandi jest już bezpieczny i szuka nowego domu. Fundacja Zwierzęta Podhala
Wyjątkowo mściwie i nieodpowiedzialnie zachował się jeden z mieszkańców zakopiańskich Gutów, któremu animalsi chcieli odebrać psa za to, że trzymał go w fatalnych warunkach. Mężczyzna spuścił psa ze smyczy wprost pod pędzące zakopianką samochody. Na szczęście zwierzęciu nic się nie stało.

Mężczyzną zainteresowali się działacze Fundacji Zwierzęta Podhala. - Po raz pierwszy u tego pana byłam już trzy-cztery lata temu. Upominaliśmy go wówczas, żeby polepszył warunki dla swoich psów. Jednak w czerwcu tego roku dostaliśmy zgłoszenie, że nadal jest u niego źle - mówi Mariola Włodarczyk z Fundacji.

Okazało się, że psy były trzymane na krótkich łańcuchach w brudzie, były zapchlone i chore. Znajdowały się tam dwa psy. Animalsi zaalarmowali dzielnicowego.

- Wizyta dzielnicowego i jego propozycja oddania nam zwierzęcia, została przyjęta z aprobatą, niestety kiedy przyjechałyśmy po psy, rozmowa była zupełnie inna. Udało nam się odebrać jednego psa, a drugiemu Gandiemu pan z uśmiechem na twarzy, zdjął obrożę i wypuścił na ulicę. Usłyszałyśmy "Pies nie jest mój, łapcie se go" - dodaje pani Mariola.

Pies uciekł na ulicę Guty. Nie udało się go złapać. W ostatni wtorek animalsi zauważyli pana, jak zakopianką wędrował z psem-uciekinierem. Prowadził go na różowym sznurku wzdłuż zakopianki , kierując się do weterynarza w Poroninie.

- Tam znów próbowałyśmy odebrać psa panu. I wtedy po raz drugi robi to samo: wyrzucił psa wprost na bardzo ruchliwy odcinek zakopianki, dosłownie wprost pod koła samochodów. Hamuje TIR, potem osobówki a ja biegnę na oślep próbując ich wszystkich zatrzymać. Weterynarz daje mi kawałek mocnej taśmy pakunkowej i prosi żeby spróbować złapać psa zanim będzie za późno a ja już wiem, że mam tylko jedną szansę - wspomina pani Mariola.

Tym razem udało się psa złapać. Jest bezpieczny. Fundacja Zwierzęta Podhala zamierza teraz złożyć zawiadomienie na policję ws. postępowania mężczyzny. Najprawdopodobniej będzie to zawiadomienia o możliwości popełnienia wykroczenia w postaci niedopilnowania zwierzęcia.

Równocześnie Fundacja szuka nowego domu dla Gandiego. Pies ma około 3-lat, jest bardzo łagodny w stosunku do ludzi dorosłych i dzieci również. - Na inne samce reaguje żywo ale nie rzuca się żeby zamordować. Suczki...kocha - dodają animalsi.

WIDEO: Krótki wywiad. Maciej Twaróg: Na 70-lecie Huty zamiast festynów chciałbym czegoś, co zostanie na dłużej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2019-06-27T09:15:43 02:00, Zzzz:

Typowy góral, jak pies jest już stary lub chory, to go do rzeki, jak chcą odebrać, to "nie mój" Ukarać dziada grzywną. Dla górala nie ma gorszej kary jak oddnie ukochanych dutków.

Zamknij się już!

l
liwen
Ukarać grzywną 5 tysięcy złotych i zakaz na zawsze posiadania psa oraz wytoczyć proces za znęcanie się nad psem.Przez takie postępowanie górali i brak szacunku do zwierząt przestałem jeżdzić do Zakopanego.
Z
Zzzz
Typowy góral, jak pies jest już stary lub chory, to go do rzeki, jak chcą odebrać, to "nie mój" Ukarać dziada grzywną. Dla górala nie ma gorszej kary jak oddnie ukochanych dutków.
d
dog
powinni w zamian za to puścić chłopa pod pędzące samochody w największym ruchu... może mu się uda , jak psu się udało....
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska