Dzieciaki zmagały się biegając na nartach, skacząc, a także ścigając się w slalomie na nartach i snowboardzie.
- My przyszliśmy z 5-letnią Marysią, żeby mogła poczuć smak rywalizacji. Dopiero co się uczy jeździć na nartach. Nie ważne czy wygra czy nie, byle by tylko pokonała całą i bezpieczną trasę - mówi pani Marta z Krakowa.
Biegi i skoki odbyły się w sobotę przy średniej skoczni, a zjazdy w niedzielę na Polanie Szymoszkowej. W niedzielę uczestnikom zawodów towarzyszyło piękne słońce.
- W tej imprezie nie chodzi już o nagrody, ale to co niegdyś promował Kornel Makuszyński, czyli udział dzieci w zabawie na stoku. Liczy się frajda i dobra zabawa - mówi Krzysztof Całka, jeden z organizatorów zawodów. - Dzieci mają świetną zabawę, ale nie tylko one. Sporo emocji widzę też u rodziców i dziadków, którzy dopingują swoje pociechy.
Zawodom tradycyjnie towarzyszyła postać Koziołka Matołka, najsłynniejszego bohatera bajek Kornela Makuszyńskiego. Koziołek był wielką atrakcją zwłaszcza dla dzieciaków. Bez zdjęcia z tą postacią żaden zawodnik nie mógł wrócić do domu.