Czy już wkrótce zakopiańscy radni będą chodzić na posiedzenia samorządu ze służbowym tabletem pod pachą? Burmistrz miasta pod Giewontem Leszek Dorula zdradził właśnie, że myśli o zakupie takich urządzeń dla wszystkich 21 radnych.
- Wbrew pozorom, zakup takiego sprzętu nie byłby rozrzutnością - przekonuje Dorula. - Wprost przeciwnie. Gdyby radni mieli tablety, sporo byśmy wszyscy zaoszczędzili. Wysyłalibyśmy radnym wówczas na tablety wszystkie dokumenty drogą elektroniczną. To spowodowałoby, że przed każdą sesją czy komisją nie trzeba będzie już drukować stosów dokumentów, co oczywiście kosztuje w skali roku naprawdę duże pieniądze.
Jak dodaje burmistrz, teraz to od radnych będzie zależeć czy przystaną na taką propozycję. Samorządowcy mają o niej dyskutować na komisjach. Na podobny pomysł co Dorula wpadli kilka miesięcy temu włodarze gminy Stryszawa (pow. suski). Tam też kupiono radnym tablety, a oszczędności na wydrukach dziś szacowane są na około 50 tysięcy złotych w skali roku.
