List do Dudy
Ponad 150 osób podpisało się do wczoraj pod listem, jaki działacze narciarscy z Podhala napisali do prezydenta Andrzeja Dudy. Byli olimpijczycy, trenerzy i działacze Polskiego Związku Narciarskiego apelują w nim do prezydenta, by pomógł przekonać odpowiednie instytucje do rozwoju bazy narciarskiej w Tatrach.
- Jesteśmy świeżo po Pucharze Świata kobiet, który Słowacja zorganizowała po raz pierwszy od 30 lat na Chopoku - mówi Grzegorz Majcher, były dwukrotny mistrz Polski w slalomie gigancie, a dziś członek zarządu Polskiego Związku Narciarskiego. - Zawody te odbyły się w pięknym ośrodku, a reprezentantki słowackich gospodarzy zajęły miejsca w pierwszej dziesiątce. To świetny wynik, do którego Polki długo się nie zbliżą. Powód jest prozaiczny. W naszym kraju nie gdzie trenować.
Duda poprze śnieżenie?
Jak z kolei tłumaczy Małgorzata Tlałka-Długosz, była reprezentantka Polski i Francji, czołowa narciarka alpejska świata w latach 80., odpowiednią bazę można jednak odtworzyć w Tatrach. - Przez lata nasi alpejczycy szkolili się na Nosalu i Kasprowym Wierchu. Wówczas osiągali dobre wyniki. Dlaczego teraz miałoby nie być podobnie? Chcemy, by na Nosalu i Kasprowym znów można było trenować. Do tego potrzebne są inwestycje, m.in. nowe kolejki czy sztuczne śnieżenie. Dlatego apelujemy do prezydenta Andrzeja Dudy - mówi.
Uczestnicy akcji planują, że list z prośbą przekażą prezydentowi jutro podczas jego pobytu w Zakopanem. Górale wierzą, że Duda, który sam jest zapalonym narciarzem, poprze ich pomysł, tym bardziej że sam kilkanaście dni temu nie krył zachwytu nad infrastrukturą narciarską, jaką udało się w Tatrach zrobić Słowakom. Jak na razie biuro prezydenta oficjalnie sprawy jednak nie komentuje, bo nie dostało listu.
TPN: wyprzedzamy myśli
Okazuje się, że nawet bez lobbingu ze strony prezydenta są szanse na zwiększenie obecności narciarzy w Tatrach. - Już od stycznia roku rozmawiamy z dyrekcją Centralnego Ośrodka Sportu o tym, by ponownie udostępnić narciarzom Nosal- mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Tym samym wyprzedziliśmy nawet działania środowiska narciarskiego. COS, czyli właściciel obecnej kolejki na Nosal, chce ją wyremontować i zamontować na trasie urządzenia do śnieżenia. Prawdopodobnie się porozumiemy. Inwestycja jest COS ważna.
Z kolei jeśli chodzi o modernizacje tras na Kasprowym, to trwają procedury administracyjne, które ustalą, czy można wymienić stary wyciąg w Kotle Goryczkowym i dośnieżać trasę. - Nadzorujące kolejki w Tatrach Polskie Koleje Linowe złożyły odpowiednie wnioski do burmistrza dopiero w czerwcu 2015 r. - mówi Ziobrowski. - Obecnie są one analizowane w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, bo taka jest procedura. Kasprowy Wierch leży w sercu TPN, w obszarze Natura 2000. W związku z tym prawdopodobnie trzeba będzie wykonać raport, jak ew. śnieżenie będzie oddziaływać na środowisko. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z delikatną materią. Dodatkowy śnieg to ingerencja w przyrodę i równowagę hydrologiczną Tatr. Dopiero po tych wszystkich analizach okaże się, czy można dośnieżyć trasę.