https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Obiecywał trasę na Gubałówce, teraz mieszkańcy chcą jego odwołania

Łukasz Bobek
Czarne chmury zgromadziły się nad głową Kacpra Gąsienicy-Byrcyna, zakopiańskiego radnego i reprezentanta rodziny, która od kilku miesięcy obiecywała mieszkańcom Zakopanego, że tej zimy na pewno ruszy trasa narciarska na Gubałówce. - Obiecywał przed wyborami. I dzięki temu udało mu się wygrać, a trasy nie ma i nie wiadomo, czy w ogóle będzie - mówi Krystian Morawetz, mieszkaniec Zakopanego, który czuje się oszukany.

Młody zakopiańczyk, prowadzący rodzinny biznes na Krupówkach, chce teraz doprowadzić do odwołania Kacpra Gąsienicy-Byrcyna ze stanowiska radnego i przewodniczącego komisji urbanistyki i rozwoju.

Trzy koperty przeważyły
Jak mówi Morawetz, czara goryczy przelała się w ostatni czwartek, gdy prezes Polskich Kolei Linowych ujawnił jak wyglądały próby podpisania umowy między spółką a rodziną Byrcynów.

Najpierw - w styczniu - Bożena Gąsienica-Byrcyn, matka Kacpra, oświadczyła publicznie, że podpisała umowę z PKL na dzierżawę terenów i teraz czeka na podpis spółki.

Według Janusza Rysia, prezesa spółki PKL, gdy odwiedził on notariusza, u którego pani Bożena zostawiła umowę, dowiedział się, że czekają na niego trzy koperty. Usłyszał, że po podpisaniu dokumentów z pierwszej koperty, będzie mógł otworzyć
drugą i tak dalej. Prezes PKL nie zamierzał brać udziału w takiej grze. Porozumienia więc nie ma.

Musi zrezygnować
Według pana Krystiana, mieszkańcy Zakopanego zostali wprowadzeni w błąd przez Gąsienicę-Byrcyna. - Gdyby nie obiecywał, że Gubałówka zostanie otwarta, nie wszedłby do rady - uważa.

Dlatego rozpoczął w internecie akcję zbierania poparcia pod swoim pomysłem. Chce na sesji rady miasta, która odbędzie się 25 lutego, wystąpić z wnioskiem, by odebrać Gąsienicy-Byrcynowi mandat.

- A jeśli to się nie uda, to przynajmniej odebrać mu przewodnictwo w komisji urbanistyki i rozwoju. Bo to jest kpina, że człowiek, który blokuje rozwój miasta, zasiada w komisji odpowiedzialnej właśnie za to - dodaje Morawetz.

Radny się dziwi
- Co ten Pan rozumie przez blokowanie? Czy blokowaniem jest podpisanie umów i złożenie do depozytu notarialnego? - pyta radny.

Co do zarzutów, że wprowadził w błąd mieszkańców, twierdzi, że jego rodzina zrobiła wszystko, by do uruchomienia trasy doprowadzić.

- Pomimo wieloletniego naruszania naszego prawa własności przez PKL, właśnie dla dobra rozwoju miasta umowy zostały podpisane i złożone u notariusza. PKL otrzymały e-maila z informacją, w której kancelarii umowy się znajdują. Nie wiem, dlaczego prezes PKL nie chciał ich podpisać i nawet się z nimi nie zapoznał. Co więcej, przystaliśmy na propozycję drugiej strony sprzed wyborów. Po wyborach widać zmianę postawy PKL. Nie chcą podpisać ani zapoznać się z umowami. O co tu chodzi? - pyta.

Co do umów w kopertach, radny Gąsienica-Byrcyn tłumaczy, że umowy zostały złożone zgodnie z prawem o notariacie. - Dziwię się, że prezes tak dużej spółki nie wie jak działa depozyt notarialny i nazywa go "dziwną grą" - mówi. - Wydaje mi się, że jeśli PKL szukają dziury w całym, to znajdą ją nawet w formie złożenia umów. Umowy podpisane przez naszą rodzinę umożliwiają otwarcie trasy. Druga strona te dokumenty dobrze zna, bo negocjowała je przez kilkanaście miesięcy.

Mandatu nie straci
Wniosek Krystiana Morawetza o odebranie mandatu radnemu wydaje się skazany na porażkę. - Nie ma takich instrumentów prawnych, by odebrać radnemu mandat na wniosek mieszkańców, którzy twierdzą, że ich oszukał w kampanii wyborczej - wyjaśnia Artur Słowik z biura prawnego wojewody małopolskiego. - Mandat radny może utracić jedynie poprzez naruszenie prawa lub gdy sam się go zrzeknie.

Radni mogą natomiast - o ile zechcą - powierzyć komuś innemu zadanie kierowania pracami komisji urbanistyki.

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
Nosz_kur
No ale ludzie, kto na takiego kogoś głosuje? Nie chodzi o to, że buc sakrmanencki jak się na niego patrzy (co jest prawdą akurat), tylko, czy obiecanki cacanki to dobra podstawa do wybierania takiego kandydata na radnego? Na przyszłość wybierajmy osoby, które coś reprezentują i już czegoś dokonały niż ludzi, pokroju Pana radnego. No cóż, trudno... i później się dziwić, że żadne porządne ustawy (jak ta z parkiem kulturowym) nie mogą przejść w naszym urzędzie miasta. Kiedy mamy takich pazernych buców! I to wy ich wybieracie! Sami się nie wybierają!
P
POgromca wiosków
Wsiok to wsiok a na dodatek oszust !!! Wystarczy popatrzeć na tą twarz, ona mówi sama za siebie...
d
dzik
co pedzie moga wiedziec o bieliznie erotycznej raczej sie znaja na mieszaniu kakao i chyba robia to dobrze skoro od wyborow prawie sie ich nie widuje.raz widzialem kgb pod dolna biedronka pewnie po kondony polecial bo juz nie mogl nic wiecej przelknac
d
dzik
czy te oszolomy bez honoru mysla ze na ukradzionej skipce ziemi cala swoja poje..bana rodzine wykarmia.gonic kmiotkow.Jak by ten caly dupniety wojtus zamiast sie po kolanach ciurkac to powinien huja w sciane wbic to by zamiast tego kretyna pedala KGB miec na karku to mialby na czym swoj piekny kapelusz powiesic.
j
jalu66
Widać że jesteś pomiotem faszystowsko bolszewickim
g
gość
Pan Krystian nikomu niczego nie obiecywał. A ten imbecyl Byrcyn Tak.
A
ADHD
Byrcyny to bandyci, złodzieje i oszuści. Oby szybko umarli, życzę wam tego.
M
Mania
Tą rodzinę powinno się wywieść z miasta z zakazem powrotu
j
janosik
Rodzina Byrcynów to najwieksi szkodnicy Zakopanego
w
wkurzony
A czego się tu było spodziewać? Gratuluję wszystkim którzy głosowali na tego czuba.

p.s. Dziwię się że jeszcze im chałupy ktoś nie spalił do tej pory...
G
GIENIA
Och naiwni, naiwni...Przecież to już przed wyborami było wiadome. Ale trudno !!!. Można powiedzieć, że społeczeństwo dało Byrcynom ostatnią szansę. Teraz czas rozliczyć z obietnic. Nie można odwołać radnego KGB ale można odwołać CAŁA RADĘ- referendum. Co najmniej oczekuję odwołania KGB z przewodniczącego komisji. To kpina z nas wszystkich żeby taka osoba była przewodniczącym Komisji Urbanistyki i Rozwoju.
A
ABC
Jak go nie wypieprzą to za 3 i pół roku wyjdą jego poplecznicy z UM i ze Starostwa w Zakopanem spakowani w kartonowe pudełka.
l
lomo
niestety tylko nacjonalizacja polskich gór umożliwi realizacje planów dojazdu do Zakopanego, wytyczanie tras i prowadzenie planowej eksploatacji gór. Z tymi tępymi ludziskami już się nie da normalnie gadać, tylko dudki dudki id dudki. Dlatego nie jeżdżę do Z. wolę Beskidy i Karkonosze.
c
czopek
Bo narobił nadziei, że znowu będzie można zjeżdżać z Gubałówki na nartach. Czyż nie ? Gdyby obiecał, że zasadzi na tym stoku las to miałby mój głos, ale narciarze mają prawo być zawiedzeni. Inną sprawą jest tzw święte prawo własności. Skomuszała mentalność pospólstwa jeszcze nie dojrzała. A media mają używanie.
z
zakopianczyk
Panie Krystianie moze Pan by urzadzil na swoim podworku np. parking na samochody. W miescie zawsze brakuje miejsca zwlaszca w sezonie. Najlepiej za darmo. Potem niech Pan zbiera smieci, odsnieza i wszytko robi po wizycie gosci. Latwo krytykowac, gorzej cos fajnego zrobic. Zycze powodzenia i sensownych akcji w internecie...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska