Uroczystość uhonorowania osób, które oddają innym to, co mają najcenniejszego, została zorganizowana w zakopiańskim magistracie z okazji zbliżających się, a wypadających w listopadzie, dni honorowych dawców krwi.
Zobacz także: Zakopane traci swój charakter, a radni miliczą
Pod Tatrami oddawanie krwi ma się dobrze. Jest coraz więcej chętnych do oddawania. Świadczy o tym liczba 31 dawców wyróżnionych w tym roku odznakami I, II i III stopnia Zasłużonych Honorowych Dawców Krwi.
Nagrodę otrzymał również wolontariusz Janusz Tylek za propagowanie idei honorowego krwiodawstwa wśród młodzieży i całokształt charytatywnej działalności na rzecz krwiodawstwa w Zakopanem.
- Oddawanie krwi jest bardzo ważne - zaznacza Maria Lambrecht, kierownik stacji krwiodawstwa w Zakopanem. - Nie tylko dlatego, że pozyskujemy krew, ale służy ona również do wytwarzania leków np. przeciwko sepsie.
Najmłodszym krwiodawcą, który uhonorowany został listem gratulacyjnym burmistrza, był Wojciech Toczek, 34 latek, który w swoim życiu oddał już ponad 30 litrów krwi. Najwięcej - ponad 60 litrów - oddał z kolei 54-letni Marek Jakubowski, który nadal jest dawcą. - Oddawanie krwi staje się w Zakopanem sprawą wielopokoleniową - mówi kierownik tutejszej stacji krwiodawstwa. - Na przykład w jednej z zakopiańskich rodzin, u Włochów, krew oddaje trzech braci, Paweł, Jan i Roman. Teraz zaczęły także ich dzieci.
Do pomocy innym garnie się również młodzież z zakopiańskich szkół średnich. Dyplomy uznania za przeprowadzone w szkołach akcje krwiodawstwa Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego, złożył na ręce dyrektorów Zespołu Szkół Hotelarsko- Turystycznych, Zespołu Szkół Budowlanych, Zespołu Szkół Ogólnokształcących oraz Zespołu Szkół Zawodowych nr 1.
- Mamy tu trzy szpitale i jeśli chodzi o krew, jesteśmy samowystarczalni - podsumowuje Maria Lambrecht.
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego