https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: Rozbierają Turnię!

Łukasz Bobek
Robotnicy wczoraj rozpoczęli prace rozbiórkowe przy werandzie zabytkowej willi Turnia w centrum Zakopanego
Robotnicy wczoraj rozpoczęli prace rozbiórkowe przy werandzie zabytkowej willi Turnia w centrum Zakopanego Paulina Wylężek
Leszek Szelągowski, właściciel zabytkowej willi Turnia w centrum Zakopanego, rozpoczął wczoraj rano prace rozbiórkowe willi. Problem w tym, że rozpoczął prace bez jakiegokolwiek pozwolenie na rozbiórkę. Na miejscu interweniowała straż miejska i policja, a zakopiańscy urzędnicy zastanawiają się nad złożeniem zawiadomienie do prokuratury o tym, że właściciel Turni złamał zapisy ustawy o ochronie zabytków.

- W poniedziałek rano pan Szelągowski zadzwonił do urzędu miasta z informacją, że rozpoczyna rozbiórkę willi Turnia, bo nie ma dojazdu do swojej działki - mówi Ewa Matuszewska, rzecznik prasowy zakopiańskiego urzędu miasta. - Właściciel nie ma żadnych dokumentów, żadnej zgody, w tym także wojewódzkiego konserwatora zabytków, na jakiekolwiek prace rozbiórkowe obiektu.
Na miejsce została wysłana straż straż miejska, a także policja. Funkcjonariusze wylegitymowali robotników.

- My tutaj robimy remont - powiedzieli naszemu dziennikarzowi łamaną polszczyzną robotnicy rodem z Czech, którzy zostali zatrudnieni przy pracach w Turni. - Nie rozbieramy. Ten dom wymaga remontu, wszystko zgniłe jest - pokazywali nam pracownicy, którzy młotami pneumatycznymi rozwalali werandę.
Tamara Rzucidło, miejski konserwator zabytków, nie ma wątpliwości, że to nie jest rozbiórka, a dewastacja Turni.

- Właściciel sam się zgłosił do mnie, że rozbiera budynek. Jednak nie ma na to żadnej zgody. Dlatego zawiadomiłam wszelkie służby, że bezprawnie rozpoczęły się roboty rozbiórkowe zabytkowej willi. Powiadomiłam o tej dewastacji także wojewódzkiego konserwatora zabytków, bez zgody którego właściciel nie może w Turni nic zrobić - mówi Tamara Rzucidło.

Sam właściciel, mimo wizyty straży miejskiej i policji, nie nakazał swoim pracownikom, by zaprzestali rozbiórki. Udało nam się porozmawiać z Leszkiem Szelągowskim. - Nie zamierzam rozebrać budynku, ale tylko werandę, by móc dojechać samochodem na moją działkę. Urząd miasta nie chce mi dać dojazdu od strony Alej 3 Maja, więc muszę udrożnić dojazd od ulicy Kościuszki - mówi Szelągowski.
W trakcie rozmowy z policjantami pan Leszek zapowiedział, że jeśli nie dopuszczą jego robotników do rozbiórki werandy, on sam w nocy przyjedzie ładowarką i zniszczy ją.

- Mam dość takich rządów w Zakopanem. Jednym wszystko wolno, innym nic nie wolno - mówi pan Leszek. Właściciel od lat nie ukrywa, że dom jest dla niego tylko kłopotem i chętnie by go rozebrał. Nie zgadza się jednak na to konserwator zabytków.

Willa Turnia została wybudowana w 1908 roku przez Jana Obrochtę. To obiekt wpisany do wojewódzkiego rejestru zabytków ze względu na swą formę architektoniczną, jak i historię. Przed I wojną światową mieszkali tu twórcy harcerstwa polskiego Olga i Andrzej Małkowscy.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię kandydatek!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mona
Było bardzo łatwe do przewidzenia , że konsekwencją nagannego zachowania p. Majchra jr. oraz złej postawy i beznadziejnego tłumaczenia postępowania syna przez burmistrza Majchra będą podobne przypadki łamania przepisów przez innych , co więcej , uważam , że przez niektórych sytuacja ta będzie wręcz wykorzystywana . Mimo absolutnie negatywnej oceny zachowania obu panów nie uważam , że powinniśmy akceptować a tym bardziej namawiać innych do takiego postępowania , nie osiągniemy nic , co najwyżej wpadniemy w " błędne koło bezprawia " . W myśl zasady równości prawa w stosunku do wszystkich ( i tych prominentnych i tych z koneksjami ) powinny być wyciągnięte identyczne , surowe konsekwencje prawne . A Pan Burmistrz Majcher powinien wreszcie uświadomić sobie , że konsekwencją postępowania jego syna nie jest wyłącznie nielegalna budowa na Antałówce ale cała ta opisana sytuacja , bardzo negatywne społecznie zjawisko .
J
Jadzia
Brawo Panie Szelągowski że pan wreszcie rozbiera Turnie.Skoro Majcher burmistrz miasta robi co chce,to dlaczego inni obywatele mieliby w tym czasie SPAĆ.
I
Ika
Nie wierzyłam , ale to prawda , że pisiory są chore z nienawiści , przegranej . Komentarze w takim stylu są najlepszym tego dowodem i powinny być przestrogą dla innych .
ł
łapówa
pan ma pretensje do władz zakopanego, dlaczego nie dał pan łapówy komu trzeba?? Lizał pan d.pe tuskowi i jego bandzie, a teraz pretensje do garbatego, że ma proste dzieci !!
Q
Q
Chca miec zabytki w miescie ,to niech daja pieniadze na remont.Chca miec nowe plany zagospodarowania przestrzennego w ktore rysuja Zakopianke niech placa odszkodowania za zajecie dzialek .
g
góral
Wlaściciel powinien nic nie robić i czekać aż się zawali. później tylko wywieźć gruz.
s
sasiad
Róbcie co chcece olejcie urząd i działajcie. Leszku popieram w 100 %
B
Bojcorz
Popieram Pana Szelągowskiego!!!
K
Krasnal
To dlaczego każdy inny obywatel miałby nie móc. Ja oczywiście wolałbym aby p. Leszek wyremontował Turnię, bo pewnie na jej miejscu powstanie kolejny betonowy kloc, ale mając za przykład działania burmistrza Zakopanego i jego syna to ciężko nie brać złego przykładu. Specjalnie piszę burmistrza bo przecież burmistrz specjalnie przepisał majątek na rodzinę, żeby legalnie w urzędzie za swoich rządów móc pozałatwiać co się da i móc powiedzieć, że to nie jego tylko syna i że on za syna nie odpowiada... No i co??? Po latach rządów udało mu się wyremontować za publiczne pieniądze zniszczenia pod jego kamienicą np. Kościoła Św. Rodziny na dolnych Krupówkach, załatwić zgodę na budowę na Krupówkach i wyjechanie ze schodami na środek Krupówek, wycięcie lasu przy Chałubińskiego i rozpoczęcie budowy stacji benzynowej, a teraz ostatnio nielegalne rozpoczęcie budowy na Antałówce, w miejscu gdzie nie ma żadnej zabudowy, jest piękna panorama i jedna z ostatnich otwartych przestrzeni w mieście. No więc wcale się nie dziwie P. Leszkowi że ma prawo w nosie, skoro innym wolno. I jeśli burmistrz się nie opamięta zaraz znajdzie się kolejnych kilku, którzy też nie wytrzymają. A stąd prosta droga do zagłady miasta... Hańba Burmistrzowi, historia mu tego nie wybaczy, mieszkańcy też!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska