Uciekinier wpadł w ręce policji w Zakopanem przypadkowo. Okazało się, że to 51-letni mężczyzna, który był poszukiwany listem gończym. - Pan 20 lat temu odsiadywał wyrok. Wyszedł na przepustkę i z niej nie powrócił - mówi nadkom. Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Mieszkaniec województwa łódzkiego wyjechał wówczas do Zakopanego, gdzie zaczął układać sobie życie. - Pan pracował, żył z konkubiną, wszystko było dobrze do czasu, gdy pokłócił się z kobietą - opowiada Pietruch.
Gdy trochę wypił, postanowił się z nią pogodzić i przyszedł do niej. Najwyraźniej nie mogli się dogadać, bo pani wezwała policję. - Gdy go legitymowaliśmy pan zaczął podawać nam fałszywe dane. Okazało się, że od 20 lat jest poszukiwany listem gończym - wyjaśnia rzecznik policji.
Mężczyzna został zatrzymany. Teraz pozostanie mu odsiedzieć zaległe 4 lata więzienia.
(łb)