- W celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego na terenie Zakopanego montujemy radarowe wyświetlacze prędkości. Ich zadaniem jest informowanie o aktualnej prędkości pojazdów. Ponadto tablice służyć będą do analizy natężenia ruchu - informuje na swojej stronie internetowej zakopiański magistrat.
Urzędnicy nie podaję ile dokładnie tablic radarowych zostało zakupionych i czeka dziś na montaż. Wiadomo jednak, że odczyty z tych radarów nie są przekazywane na policję i nie będą podstawa do wręczania kierowcom mandatów. Mimo to nowe instalacje przy ulicach podzieliły zakopiańczyków.
Części z mieszkańców bardzo przypadły one do gustu. - Uważam, że to fajna sprawa bo pozwolą utemperować wielu kierowców ze zbyt ciężką nogą - mówi pan Adam. - Sam czasem zapominam się i przyspieszam a później gdy spojrzę na prędkościomierz to się dziwie, że tak szybko jadę. Taka tablica pozwala więc na chwilę refleksji na temat tego jak zachowujemy się na drodze - dodaje.
Są też jednak górale, których najnowszy zakup miasta po prostu dziwi.
- Na litość Boską... czy ten nasz burmistrz to naprawdę nie ma na co wydawać obecnie pieniądze tylko na takie duperele - zastanawia się jeden z mieszkańców Cyrhli. - Mamy pandemię, rząd zamyka biznes turystyczny na zimę a miasto szasta kasa na prawo i lewo. Ciekaw jestem ile te tablice kosztowały? Zapewne nie 100 złotych tylko kilkaset razy więcej! A może lepiej było te pieniądze przeznaczyć na inny cel albo po prostu zaoszczędzić? Zaraz w miejskiej kasie braknie środków i wtedy burmistrz pewnie sięgnie do kieszeni nas mieszkańców.
Zapytaliśmy w UM Zakopane ile kosztował zakup tablic radarowych by rozwiać wątpliwości mieszkańców. Czekamy na odpowiedź urzędników.
Tablice wyświetlające kierowcom prędkość z jaką jadą od lat spotykane są na Słowacji. U naszych południowych sąsiadów sprawdzają się świetnie ale tam też taryfikator wysokości mandatów, za przekroczenie prędkości w mieście jest o wiele bardziej opresyjny jak w Polsce. Na samym Podhalu przed Zakopanem na instalację podobnych tablic zdecydowała się gmina Szaflary (pow. nowotarski). Samorządowcom z tego terenu trudno dziś powiedzięć czy zakup spowodował mniejszą liczbę wypadków na drogach.
- Nieistniejące już tatrzańskie schroniska. Słyszeliście o nich?
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Parking pod Babia Górą w prokuraturze. Powstał nielegalnie
- Drożyzna nad morzem? Na Podhalu obiad zjesz za 15 zł
- Przyrodnicy uratowali przed utonięciem 500 susłów
- Urokliwe miejsca w Tatrach, gdzie nie będzie dzikich tłumów
