https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane wypowiada wojnę szpecącym reklamom

Łukasz Bobek
Najwięcej reklam jest przy wjeździe do Zakopanego
Najwięcej reklam jest przy wjeździe do Zakopanego Łukasz Bobek
Górale spod Giewontu mówią dość wszędobylskim reklamom przy drogach. Nie dość, że są stawiane bez jakichkolwiek pozwoleń, to na dodatek szpecą krajobraz Zakopanego. Sprzeciwiają się im architekci i plastycy, a także samorządowcy.

Czytaj też:

Nadzór budowlany zapowiada zaś, że będzie nakładał na właścicieli takich reklam surowe kary.

Najwięcej reklam znajduje się po obu stronach drogi między Poroninem a Zakopanem. To blisko 50 najróżniejszej wielkości plakatów i billboardów porozstawianych niemal jeden na drugim.

- Skoro chcemy tworzyć kurort tatrzański, to nie tylko musimy zwracać uwagę na jakość naszych hoteli czy restauracji. Liczy się także nasza przyroda. Tymczasem szpecimy wszystko reklamami - uważa Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański.

Na dodatek nikt nad tym nie panuje. - Reklamują się firmy, które już nie istnieją. Szczytem zaś jest to, że jedna z reklam zasłania tzw. witacza - instalację, która ma przywitać turystów przyjeżdżających pod Giewont.

Zdaniem Jana Karpiela Bułecki, zakopiańskiego architekta, to najzwyklejsze zaśmiecanie krajobrazu. - Wątpię, by te reklamy dawały jakikolwiek wymiar ekonomiczny. Kierowcy jadący samochodami w tym gąszczu najróżniejszych banerów kompletnie nie są w stanie ich przeczytać - uważa.

Według Jerzego "Jurasa" Gruszczyńskiego, prezesa Zakopiańskiego Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków, specjalisty ds. komunikacji wizualnej, w większości reklamy są niezbyt profesjonalne, co powoduje, że są mało czytelne, niezbyt estetyczne i szpecą krajobraz. - Nie powinno ich być. Jak już coś chcemy reklamować, ściślej promować, to jedynie atrakcje turystyczne, jak choćby zabytki, skocznię, czy spływ przełomem Dunajca - mówi Gruszczyński. - witając w Tatrach nadmiarem reklam oraz brakiem systemu informacji, miasto robi sobie antyreklamę.

Starosta tatrzański chce w końcu nieco uporządkować ten reklamowy chaos. - Zamierzam na początek rozesłać listy do firm, które swoje reklamy mają przy drodze, by te rozważyły ich usunięcie. Skuteczność takich billboardów jest wątpliwa, a na dodatek może negatywnie wpływać na wizerunek firm - zaznacza Makowski.

Gdy to nie pomoże, sprawą zajmie się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Na postawienie dużej reklamy trzeba bowiem uzyskać decyzję budowlaną - bądź to pozwolenie na budowę, bądź wykonać na to tzw. zgłoszenie.

- Niewiele osób w ogóle o tym wie. Stąd pewnie mało kto zgłasza się do nas z wnioskiem o pozwolenie na budowę reklamy - przyznaje Małgorzata Papież-Para, zastępca naczelnika wydziału architektury i budownictwa w starostwie tatrzańskim.

- Bez takiego pozwolenia, taka reklama to samowola budowlana. I nie ma tutaj znaczenia, czy została ona postawiona na gruncie prywatnym, czy w pasie drogowym - zaznacza Jan Kęsek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Właścicielowi nielegalnej reklamy grozi nawet 5 tys. zł kary.

Obecnie nadzór budowlany sprawdza ok. 30 reklam na odcinku od Białego Dunajca do Zakopanego, które stanęły w pasie drogowym. Zawiadomienie złożył zarządca drogi - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W dwóch przypadkach reklamy zostały rozebrane.

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

I
Ika
Czytam , nie wierzę i marzę , aby to była prawda . Najwyższa pora i niech to będzie kolejny a nie ostatni krok , aby uporządkować i sensownie zacząć promować Zakopane i region , bo do tej pory był kompletny bezsens , kicz , bałagan i ANTYREKLAMA ! Może wreszcie nastąpiło jakieś " wiosenne przebudzenie " , może poczucie estetyki weźmie górę nad wszechobecną bylejakością i nicnierobieniem naszych władz .
a
artur
Zakopane juz od dawna nazywane jest polskim las tandetas.
g
góralka
Według Jerzego "Jurasa" Gruszczyńskiego, prezesa Zakopiańskiego Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków, specjalisty ds. komunikacji wizualnej, w większości reklamy są niezbyt profesjonalne-więc przesłanie jedno-należy zamawiać reklamy u specjalistów od komunikacji wizualnej,,, taki niedługo powstanie wniosek.
a ci nachalni pseudokwaterodawcy- nie psują aby wizerunku? bo biznes uczciwym wynajmującym już dawno zepsuli,
B
Bojcorz
Czyżby reklama w centrum zdjęcia szpeciła, przecież "Sabała" to karczma posła, ale ... , a może przy okazji usunąć stojący w pobliżu "witacz". Ciekawe cz "wtacz" na stosowne pozwolenia.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska