Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Znów brakuje wody w mieście. Bo jest za dużo turystów...

red.
Jeszcze wakacje na dobre się nie rozkręciły, a Zakopane już ma problemy z wodą. I nie chodzi tu o suszę, ale o liczbę turystów pod Giewontem. Miejska sieć nie wyrabia. Tymczasem prawdziwy najazd dopiero przed nami...

Problemy z wodą pod Giewontem zaczęły się na początku lipca. Woda znika w domach położonych na obrzeżach miasta. Sygnały o suchych kranach docierają do nas np. z Krzeptówek - z jednej strony, ale także z Olczy - z drugiej strony miasta.

- Nie mam wody wieczorami. Tak około godz. 20-21 nagle maleje ciśnienie, a czasami to w ogóle nic się z kranu nie leje - mówi pan Stanisław, mieszkaniec zakopiańskich Walkoszy.

Podobnie jest na innych ulicach w tym rejonie Zakopanego. Woda zanika w kranach budynków położonych na wzgórzu. - Nie pomagają telefony do pogotowia wodno--kanalizacyjnego. Odpowiedź zawsze jest tak sama: oni nie są w stanie nic z tym zrobić - dodaje pan Stanisław.

Jest za dużo ludzi w mieście

Problem z niskim ciśnieniem wody pojawia się nie tylko latem, ale także zimą - szczególnie w okresie sylwestrowym, gdy do Zakopanego zjeżdżają dziesiątki tysięcy ludzi. Gdy wieczorami wszyscy na raz zaczynają brać kąpiele, wówczas najbardziej odczuwalne są braki.

- Jeszcze 7-8 lat temu krany były suche, ale tylko w czasie sylwestra. Choć było to uciążliwe, jakoś można było to przetrwać, bo to zaledwie kilka dni. Ale od dwóch-trzech lat problemy są w czasie sylwestra, w ferie zimowe, w czasie majówki, a także w wakacje. Teraz mamy dopiero początek wakacji. To co? Mamy się nastawić, że wody nie będziemy mieli do września? - pyta poirytowana Maria, mieszkanka Olczy.

Braki odczują nie tylko mieszkańcy, ale także i turyści. - Ci będą mieli pretensje do właścicieli kwater. I co my mamy mówić turystom? Jak się tłumaczyć i jak żądać od nich opłaty miejscowej, którą miasto każe pobierać - dodaje zdenerwowana mieszkanka Zakopanego.

Sieć nie jest wydolna

Według danych miejskiej spółki wodno-kanalizacyjnej Sewik, w sierpniu ubiegłego roku zużyto na terenie Zakopanego 271 tys. metrów sześciennych wody, podczas gdy np. w listopadzie - miesiącu martwym, jeśli chodzi o ruch turystyczny - było to 160 tys. metrów sześciennych.

Zakładając, że średnie dzienne zużycie wody przez jednego człowieka w Polsce wynosi 100 litrów (dane Głównego Urzędu Statystycznego z 2018 roku), to wynika, że w sierpniu ubiegłego roku miejska sieć wodociągowa w Zakopanem musiała obsłużyć ok. 80 tys. osób dziennie. Tymczasem Zakopane stałych mieszkańców ma ok. 27 tys. I na taką liczbę budowana była sieć wodociągowa kilkadziesiąt lat temu.

Mirosław Sikora, prezes miejskiej spółki Sewik, twierdzi, że niedobory wody spowodowane są m.in. tym, że w czasie dużego zużycia pensjonaty stosują hydrofory, które niejako zasysają i wypompowują wodę z miejskiej sieci. Przez to wody brakuje dla innych odbiorców. Według Sewiku jest to nielegalne. Spółka zapowiada kontrole dużych obiektów turystycznych pod tym kątem.

- Ludzie stosują hydrofory, bo miejska spółka nie jest w stanie zapewnić im wody. Jak można za to karać? Niech się Sewik zajmie modernizacją sieci, a nie rozwiązaniem zastępczym - dodają właściciele pensjonatów.

Sieć mała, a domów przybywa

Obecnie działająca sieć w Zakopanem powstawała systematycznie od czasów II wojny światowej. Jej rozbudowa na obrzeżach miasta postępuje od lat 80. XX wieku. Jednak ostatnie lata to nagła rozbudowa w mieście zarówno domów prywatnych, ale i wielkokubaturowych. Według wydziału architektury zakopiańskiego starostwa, średnio rocznie wydawanych jest ok. 500 pozwoleń na budowę, z czego 70 proc. na domy jednorodzinne. Jeśli więc rozwój i modernizacja sieci wodociągowej nie pójdą równie szybko, za kilka lat całe Zakopane może mieć problem z wodą.

- My co roku systematycznie wymieniamy sieć wodociągową. To jest czasochłonne i kosztowne. W najbliższym czasie będą prace m.in. w rejonie osiedla Gawlaki. Planujemy także budowę dużego zbiornika na wodę na Antałówce, który ma wyrównać ciśnienie w okresach zwiększonego poboru wody w rejonie Olczy. Inwestycja ta pochłonie ok. 5 mln zł - zapowiada prezes Sewiku.

Budowa zbiornika - choć zapowiadana od kilku lat - ruszy dopiero za 2-3 lata.

WIDEO: Krótki wywiad

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska