W 2020 roku Zakopane liczyło 26 408 mieszkańców, a w 2023 roku było już 25 315 osób. To oznacza, że w przeciągu trzech lat wyprowadziło się z Zakopanego ponad 1093 osoby, bo wskaźnik urodzeń jest wyższy niż zgonów. Powodów, dla których mieszkańcy spod Tatr decydują się wyprowadzić jest kilka.
Bardzo drogie mieszkania i grunty
Ruch turystyczny w Zakopanem i okolicznych miejscowościach sprawił, że ceny nieruchomości poszły bardzo mocno w górę. Samo wynajęcie mieszkania można cenowo porównywać z mieszkaniem w dużym mieście. Miesięcznie średnia cena najmu to ok. 3 tys. zł, ale są także oferty po 5 tys. zł i droższe.
Mieszkańcy Zakopanego, którzy nie mają własnego mieszkania lub domu bardzo rzadko decydują się na wynajem lub zakup własnej nieruchomości. Stosunek wysokości zarobków do cen jest bardzo niekorzystny. Przy porównywalnych cenach najmu lub zakupu w dużych miastach młodzi ludzie mogą zarobić nawet dwukrotnie więcej niż pod Tatrami.
- Szukanie mieszkania pod wynajem na dłuższy okres czasu w Zakopanem to jakiś koszmar. Takich mieszkań praktycznie nie ma. Jak już się znajdzie mała kawalerka, to trzeba zapłacić odstępne, czynszu mniejszego niż 2000 zł nie ma, a do tego dochodzą jeszcze media i inne opłaty plus kaucja - opowiada Łukasz z Zakopanego, który szukał mieszkania i miesięczny koszt będzie go wynosił 2,5-3 tys. zł miesięcznie. Za... niewielką kawalerkę.
Praca niemal tylko w turystyce
Przeglądając oferty pracy w Zakopanem i okolicznych miejscowościach niemal wszystkie oferty dotyczą hotelarstwa lub gastronomii. Praca na stanowisku pokojowej, recepcjonistki lub kelnerki jest niemal od zaraz. Niestety większość z oferowanych prac jest wyłącznie sezonowa i nie są to dobrze płatne stanowiska.
Bardzo popularne wśród właścicieli podhalańskich firm jest płacenie części wynagrodzenia “pod stołem”. Pracownicy podpisują umowy na wynagrodzenie minimalne, a reszta wypłacana jest w gotówce z pominięciem podatków i świadczeń. To popularne zachowanie przedsiębiorców bardzo źle się skończyło dla pracowników podczas lockdownu, a także jeżeli ktoś ulegnie wypadkowi i pobiera świadczenia chorobowe.
Znaczna część zakopiańczyków stara się otworzyć własny biznes zamiast pracować u kogoś. Stąd bardzo duże rozdrobnienie małych firm, jak małe punkty z gastronomią, kilkupokojowy wynajem, stoiska z pamiątkami, czy nawet liczne taksówki i busy oferujące przewóz osób. Każda z tych form własnej działalności daje możliwość zarobienia większych pieniędzy niż praca na etacie.
Studenci wyjeżdżają do dużych miast i już tam zostają
Wiele młodych osób, żeby zdobyć wykształcenie decyduje się na studia w większych miastach. Kraków, Warszawa, Wrocław i Poznań, to główne kierunki, w które udają się młodzi mieszkańcy Podhala, aby zdobyć tytuł magistra. Wielu z nich po kilkuletnim pobycie w większym mieście, znalezieniu mieszkania, pracy i nawiązaniu nowych przyjaźni nie decyduje się powrócić do Zakopanego.
Uciekają w poszukiwaniu ciszy i spokoju
Od kilku lat w Zakopanem nie ma już podziału na okres sezonu turystycznego i czas poza sezonem, kiedy turystów prawie nie było. Turyści są już niemal o każdej porze roku, a zachowanie wielu z nich znacznie odbiega od przyjętych standardów dobrego wychowania. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety przyjeżdżają do Zakopanego wyszaleć się. Swoim zachowaniem utrudniają normalne życie mieszkańcom hałasując nocami, śmiecąc i pogardliwie odnosząc się do pracujących na Podhalu ludzi, czego przykładem jest pobicie pracownika parkingu na Palenicy Białczańskiej i zniszczenie infrastruktury parkingowej.
Część mieszkańców Zakopanego ma dość takiego życia i decyduje się wyprowadzić poza obręb miasta w poszukiwaniu ciszy i spokoju.
Zakopiańskie przejście podziemne w coraz gorszym stanie. Odp...
