Pan Daniel pracuje jako fizjoterapeuta od 16 lat – w Wojewódzkim Szpitalu Rehabilitacyjnym w Zakopanem. Jak sam mówi o sobie, jest zwykłym człowiekiem, który robi to co ludzi najlepiej jak potrafi. I ciszy się, gdy praca przynosi efekty i na dodatek uznanie od ludzi, którym się pomaga.
- Nominowanie do plebiscytu przez samych pacjentów jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Pierwszy raz mi się to zdarzyło w trakcie 16 lat pracy – mówi.
Co jest jego receptą na dobre relacje z pacjentami? - Myślę, że trudno tak jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć. Myślę, że może to być moje nastawienie do pacjentów, humor. Zawsze staram się porozmawiać z pacjentami, którym pomagam. Trochę po to, by uatrakcyjnić wspólnie spędzany czas, trochę po to by rozluźnić atmosferę. A poza tym trzeba robić wszystko jak najlepiej się potrafi – mówi.
W swojej pracy ma często styczność z ludźmi, którzy są po traumatycznych przeżyciach, czy w trudnym etapie swojego życia. To powoduje, że pod względem emocjonalnym także dla fizjoterapeuty nie jest to łatwa praca. - Praca z ludźmi nie jest łatwa. Zawsze mogą pojawiać się komplikacje, związane właśnie z przeżyciami pacjentów. To jest trudne, by znaleźć odpowiedni, wspólny język z drugim człowiekiem – mówi Daniel Iwan.
„Na przełamanie lodów” konieczna jest zawsze rozmowa przed podjęciem rehabilitacji. - I nie obiecywanie nie wiadomo jakich efektów, których nie możemy osiągnąć. Bo to prowadzi do rozczarowania – mówi fizjoterapeuta. I dodaje, że już na samym początku pacjent słyszy, że główna robota jest po ich stronie i od ich zaangażowania zależy, czy uda się osiągnąć postęp.
W swojej pracy Daniel Iwan zajmuje się głównie osobami starszymi, a także osoby młodsze po operacjach. - Bywają także zupełnie młodzi ludzi, czy sportowcy. Ale to rzadkość – przyznaje.
Najtrudniejsze w pracy pana Iwana są zabiegi dla osób z oddziału neurologii, osób leżących. Bo im najtrudniej jest pomóc, a postępy – na które i tak trzeba ciężko pracować – nie są bardzo duże. - To są pojedynczy pacjenci. Mimo wszystko jednak zdarzają się – mówi zakopiańczyk.
Po 16 latach pracy, a szczególnie po latach związanych z pandemią covid-19 fizjoterapeuta przyznaje, że społeczeństwo nam się… zastało. - Przez pandemię wiele osób nie wychodziło z domów w ogóle. Nie spacerowali, mało się ruszali. I niestety widać tego efekty – mówi.
Oprócz pracy w szpitali, Daniel Iwan ma rodzinę – żonę i dwójkę dzieci. - Mam co robić po pracy. Choć czasami zdarza się, że także po pracy trzeba pomoc bliskim, których coś tam doskwiera. Czasami więc idzie się z pracy do pracy – śmieje się zakopiańczyk.
Głosowanie w plebiscycie Hipokrates 2023 potrwa do 31 października 2023 roku.
Remont schroniska na Hali Kondratowej w Tatrach. Nie ma już ...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
