30 minut intensywnych opadów wystarczyło, żeby jedna z głównych ulic miasta, jaką jest ul. Mickiewicza, zaczęła tonąć w wodzie. Niemal do połowy zalane auta sunęły po wodzie, a przechodnie brodzili w rzece, którą stał się chodnik. Mieszkańcy zwracają wagę, że po intensywnych opadach ten problem powraca jak bumerang.
- Taka sytuacja pojawia się przy każdej ulewie. Na drodze powstaje wówczas prawdziwa sadzawka, w której kierowcy gubią swoje tablice rejestracyjne. Przed rokiem władze Olkusza zleciły wyczyszczenie kanalizacji deszczowej oraz naprawienie koryta ściekowego w tym miejscu. Jak widać, to jednak nie wystarczyło - komentuje Michał Pasternak.
Rozwiązaniem tego problemu miał być remont DK 94. Jednak na początku czerwca bieżącego roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad po raz drugi unieważniła przetarg. Podobnie jak poprzednim razem, powodem był brak ofert, które mieściłyby się w przewidzianym budżecie. Kolejny konkurs ofert ma zostać ogłoszony we wrześniu, tym razem ze zmienionym zakresem robót. Olkuszanie muszą zatem uzbroić się w cierpliwość i nie mogą liczyć, że będzie zrobione wszystko, co wcześniej było obiecywane.
Zanieczyszczony kanał Witeradówka
Ulewa dała się również we znaki mieszkańcom osiedla Pakuska. Woda w płynącym przez nie kanale Witeradówka sięgnęła górnego poziomu brzegów, omal nie zalewając okolicznych parkingów i ulic. Jak twierdzą mieszkańcy okolicy, powodem problemów są zarośla w korycie oraz śmieci, które nawet przy mniejszym deszczu blokują jego przepustowość.
- Mieszkam na tym osiedlu kilkanaście lat i jeszcze nie pamiętam, żeby kanał był tak zarośnięty i zaniedbany - mówi pan Mariusz .
Organem odpowiedzialnym za czystość kanału jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach.

Gajewska o poparciu wyborców dla Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze
- W najbliższych dniach zwrócę się do tej jednostki o uprzątniecie tego terenu - zapowiada radny miejski Wojciech Panek. - Mam nadzieję, że wspólnie z gminą uda nam się rozwiązać ten problem. Tak, by wszyscy byli zadowoleni - dodaje.
Mieszkańcy zdają sobie jednak sprawę, że to również oni ponoszą winę za wygląd Witeradówki. - Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i głośno powiedzieć, że za wygląd kanału są współodpowiedzialni również ludzie stąd. Niektórzy wyrzucają śmieci gdzie popadnie. Czy tak trudno zanieść opakowanie czy butelkę do kosza, zamiast rzucać ją pod nogi? - pyta Marcin Krzus z os. Pakuska.
Tym razem obeszło się bez szkód i start. Mieszkańcy boją się jednak, że przy kolejnym deszczu czy burzy kanał wyleje i powtórzy się sytuacja z ubiegłych lat. Zalany wówczas został parking przy alei 1000-lecia. Liczą, że szybka interwencja urzędników pozwoli uniknąć takiego biegu wydarzeń.
WIDEO: Trzy Szybkie