Był przepełniony zapałem, planami, marzeniami. Wydawało mu się, że zapisze się w historii świata złotymi literami, że ludzie zapamiętają go na długo i po wsze czasy będą wspominać jego osiągnięcia. Szedł dumnie z podniesioną głową, roziskrzonymi oczami i pewnością, której nikt nie mógł mu odebrać. Stało się jednak inaczej. Dość szybko zaczął siwieć, pojawiły mu się zmarszczki, wyprostowana sylwetka zaczęła pochylać ku ziemi a na jego skroniach coraz częściej perliły się srebrne krople potu. Już w marcu zaczęto na niego narzekać, złorzeczyć mu, przeklinać. Ludzie przy każdej rozmowie podkreślali, jak jest trudnym Rokiem, i że tak złego Roku już dawno nie było. Nie było zakątka na świecie, by o nim dobrze mówiono. Nic dziwnego zatem, że już jesienią zrobił się milczący, apatyczny, coraz częściej siedział zasępiony i patrzył tempo w dal. Odliczał tylko cicho dni do końca swojego panowania. Dziś, dzień przed swoim odejściem, strudzony, zmęczony i zmizerniały przycupnął na chwilę, by jeszcze raz spojrzeć za siebie. W kącie izdebki stał wehikuł czasu, który miał przekazać swojemu następcy. Widział, jak młody Rok 2021 cieszy się na to królowanie. W jego oczach widział siebie, sprzed 12 miesięcy. W ciemnej izdebce przy zgaszonym świetle dochodziły do niego życzenia składane chłopcu, w których na pierwszy plan wysuwało się jedno: by był lepszy niż on. Jedna łza zakręciła się w oku Starego Roku, którą szybko obtarł rękawem. Czas się żegnać. Podszedł do młodzieńca, który tęsknie patrzył na wehikuł czasu, uścisnął mu dłoń. Nic nie powiedział, nie chciał gasić jego młodzieńczego zapału i radości. I tak by go nie posłuchał, a jego rady potraktował, jak żale starego, zgorzkniałego frustrata. Uśmiechnął się tylko ze współczuciem i pomyślał: Na Ciebie też ludzie będą narzekać i założę się, że też nie sprostasz ich oczekiwaniom, bezlitośnie rozliczą cię z każdego błędu. Jeśli nie dasz im tego, czego oczekują, rychło cię znienawidzą. Czeka cię ciężka praca, niejeden jeszcze raz zapłaczesz, ale bądź dzielny. Na odchodnym jeszcze pogłaskał młodzika po czuprynie i wyszeptał: Bądź sobą! Nie idź na łatwiznę, by się ludziom podobać. Ty nie masz im dać gotowej recepty na szczęście, tylko mnóstwo okazji, by znaleźli je sami.
