We wtorek w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu zapadł wyrok w głośnej sprawie 68-letniego mieszkańca Gorlic, który zasiadał na ławie oskarżonych pod zarzutem zabójstwa swojej 51- letniej znajomej Grażyny W. Przypomnijmy, że do przestępstwa doszło 13 sierpnia ubiegłego roku w jednym z bloków przy ulicy Kopernika. Policja znalazła tam martwą 51-letnią gorliczankę. Przybyły na miejsce lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził jej zgon.
Kobieta miała na ciele różne obrażenia, między innymi głowy. Już ze wstępnych policyjnych ustaleń wynikało, że do jej śmierci przyczyniła się inna osoba. Mieszkańcy bloku i sąsiednich byli zszokowani, bo do zdarzenia doszło w mieszkaniu starszego, statecznego pana, uczynnego i dobrego sąsiada, który od kilku lat po śmierci żony mieszkał sam. Jeszcze tego samego dnia jego właściciel Andrzej B. został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji, a później prokuratura przedstawiła mu zarzut zabójstwa 51-letniej kobiety.
Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, którzy przeprowadzili sekcję zwłok gorliczanki, stwierdzili u niej liczne obrażenia na ciele. Za bezpośrednią przyczynę zgonu przyjęli obrażenia czaszkowo-mózgowe i w konsekwencji zachłyśnięcie się krwią. Oskarżony Andrzej B. od początku śledztwa nie przyznawał się do zabójstwa. Oskarżyciel zażądał dla Andrzeja B. kary 10 lat pozbawienia wolności i zasądzenia zadośćuczynienia, o które wnioskował oskarżyciel posiłkowy.
Sąd we wtorek zmienił Andrzejowi B. kwalifikację czynu na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć i skazał go na karę 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny. Sąd przedłużył także stosowanie wobec Andrzeja B. aresztu tymczasowego do 13 maja 2015 roku. Sąd Okręgowy wydając wyrok wziął pod uwagę dotychczasową niekaralność Andrzeja B., fakt, że przeprosił rodzinę Grażyny W., oraz wiek oskarżonego.