Pożar wybuchł na poddaszu. Prawdopodobnie ogień zajął pomieszczenie od komina. Szybko się rozprzestrzenił. Dym zaczął docierać do pomieszczeń mieszkalnych. Mieszkańcy wpadli w panikę. Właścicielka domu wyskoczyła z pierwszego piętra i złamała nogę. Sąsiedzi podstawili drabinę i oknem wynieśli z mieszkania na piętrze 1,5 roczne dziecko.
Kiedy na miejsce przyjechali strażacy, płonął już cały dach. Z domu ewakuowano w sumie 7 osób. Poszkodowana właścicielka trafiła do szpitala. Straty są bardzo duże. Spłonął prawie cały dom i wszystkie sprzęty agd. Na razie nie wiadomo, kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do domu. Pewne jest, że nieprędko. Możliwe, że dom będzie musiał zostać rozebrany.
7 osobowa rodzina otrzymała od gminy w pełni wyposażone mieszkanie zastępcze. Tam naprawdopodbniej już dzisiaj się wprowadzą. - Nie mogliśmy zostawić rodziny samej. Zapewniliśmy im póki co podstawowe środki żywności, nowe ubrania oraz miejsce do spania. Robimy co możemy. W czwartek będziemy myśleć co dalej - mówi Wacław Wądolny, wójt gminy Mucharz.
Jutro, podczas orszaku Trzech Króli w Mucharzu będą zbierane pieniądze dla rodziny. Zbierać je będą przedstawiciele Fundacji Pomcy Chorym i Potrzebującym "Braterska Dłoń" z Mucharza. Ludzie potrzebują wszystkiego. Z pożaru udało się uratować tylko kilka ubranek dla dzieci. Dorośli stracili wszystko.