Dużo mówi się o uzależnieniu od medycyny estetycznej - jak do niego nie doprowadzić?
Doktor Paweł Pióro, lekarz medycyny estetycznej: Większość osób kiedyś w życiu spróbuje zabiegów z zakresu medycyny estetycznej, takie są bowiem obecne trendy. Po dobrze wykonanym pierwszym zabiegu osoby widzą poprawę w swoim wyglądzie, często pozbywając się problemu, który ich dręczył latami. Jednocześnie w tym samym momencie ludzie zauważają inne rzeczy, których wcześniej nie widzieli, bo koncentrowali się na innej zmianie. Osoba dobrze poprowadzona przez lekarza powinna mieć pewność, że może mu zaufać, a on we właściwym momencie powie „stop”. Osobiście odmawiam wielu zabiegów, ponieważ to, jak wygląda pacjent, jest moją wizytówką. Przesadnie powiększone usta stawiają operatora w złym świetle. Osoby uzależnione chodzą od lekarza do lekarza, jak ci zaczną odmawiać, kończą na osobie, która nie ukończyła żadnych studiów w dziedzinie medycyny estetycznej, a mimo to wykona lifting twarzy nićmi. Musimy zaufać odpowiedniemu specjaliście. Myślę, że pierwszą wskazówką jest sam wygląd osoby, która zabieg miałaby przeprowadzać, w końcu powinien być wizytówką w tej branży. Ważna jest rozmowa i ustalenie, jakich efektów się spodziewamy. Jeżeli mamy większe zaniki tkanki tłuszczowej lub bardzo głębokie zmiany, dobrze zabrać ze sobą zdjęcie sprzed lat, które pozwoli ocenić ewolucję zmarszczek i kierunek, w jakim zmierzamy, przeprowadzając zabiegi. Ważne jest to, aby lekarz nie naciągał pacjenta na zabiegi, których ten nie potrzebuje, co niestety bywa dość częstą praktyką.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Poznaj i zastosuj w swojej diecie 25 zasad zdrowego żywienia
