Ustalenia Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu pozwoliły w tej samej sprawie postawić zarzuty także byłemu wójtowi Chełmca Stanisławowi P. Według śledczych, podpisał on umowę z firmą Ekomeks, rozszerzając zakres robót bez odpowiedniej dokumentacji i zawyżając koszt budowy metra kanalizacji. To miało spowodować szkody w mieniu gminy na ponad 4 mln zł.
Zarzut niedopełnienia obowiązków przy przygotowaniu inwestycji dostał Adam N., były naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Gminy w Chełmcu. Za niedopełnienie realizacji budowy zgodnie z planem ma odpowiadać ówczesny inspektor nadzoru inwestorskiego Leszek S. Prokurator zarzuca też poświadczenie nieprawdy Robertowi W. i Tomaszowi K., dwóm geodetom z Gorlic, którzy pracowali przy wspomnianej inwestycji.
- Czekam na jeszcze jedną opinię biegłego z Krakowa, dotyczącą kosztorysowania robót. Kiedy ją otrzymam, będę mógł sformułować akt oskarżenia do sądu - powiedział wczoraj "Gazecie Krakowskiej" prokurator Stanisław Gancarz, naczelnik Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. - Opinia ta nie wpłynie jednak merytorycznie na treść postawionych zarzutów.
Przypomnijmy: prokuratura najpierw umorzyła postępowanie w sprawie kanalizacji w Świniarsku. Po odwołaniu gminy, decyzją sądu, na nowo podjęła śledztwo. Dwa lata zajęło biegłemu sądowemu sprawdzanie 42 km kolektorów i 1854 studzienek. W materiałach prokuratorskich jest mowa, iż sieć została wykonana niezgodnie z projektami, i ma niewłaściwe parametry. W wielu miejscach ma złe nachylenie i biegnie zbyt płytko.
Stanisław K. utrzymuje, że posiada odbiory techniczne przyjęte przez gminę, a wiele wad powstało wskutek dzikich podłączeń do sieci. Podobnie jak reszta podejrzanych nie przyznaje się do winy.
Sprawiedliwość nastaje po latach
Wójt Chełmca Bernard Stawiarski: Sprawa kanalizacji w Świniarsku toczy się od naszego doniesienia do prokuratury w 2007 roku aż do dziś. Nareszcie są zarzuty, jest więc nadzieja na sprawiedliwość, bo od początku nie mieliśmy wątpliwości, że inwestycja została wykonana wadliwie. Pytanie, co z nią teraz zrobić? Chyba trzeba będzie budować od nowa. Nawet jeśli sąd uzna nasze racje, to zastanawiam się, jak odzyskamy stracone ponad 20 mln zł, bo firma wykonawcy zdążyła upaść.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+