Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zator: zbiorowo protestują przeciwko stacji paliw

Ewelina Żebrak
Mieszkańcy ulicy Krakowskiej w Zatorze zgodnie twierdzą, że opary zatruwają im życie
Mieszkańcy ulicy Krakowskiej w Zatorze zgodnie twierdzą, że opary zatruwają im życie Ewelina Żebrak
Mieszkańcy ulicy Krakowskiej w Zatorze gromadnie przyłączają się do protestu rodziny Kwieków, która nie chce koło swojego domu śmierdzącej oparami benzyny stacji paliw. Pod listem protestacyjnym jest już 35 podpisów.

Czytaj także: Powiat oświęcimski: niż demograficzny powodem zwolnień nauczycieli

O losach rodziny Kwieków z Zatora, która mieszka kilkanaście metrów od stacji benzynowej, "Gazeta Krakowska" pisała już kilka tygodni temu. Maria, Emil, Paweł i Marek Kwiekowie zgodnie twierdzą, że opary z benzyny nie pozwalają im normalnie funkcjonować.

Zapach paliwa wdziera się do ich domu przez najmniejsze szczeliny i zatruwa życie. Nasi reporterzy odwiedzili rodzinę w ich mieszkaniu. Już za progiem czuło się odór paliwa. Po naszym artykule do protestu rodziny przyłączają się kolejni mieszkańcy, którzy mają dość życia w ciągłym smrodzie. - Mieszkam na końcu ulicy a i tak czuję ten zapach - mówi Helena Korczyk. - Najgorzej jak zawieje wschodni wiatr. Wtedy trzeba uciekać z podwórka i zamykać okna w domu - dodaje.

Na listę wpisało się już 16 rodzin. Nikt nie ma wątpliwości, że stacja powinna zniknąć. - Kiedyś w tym miejscu była studnia, drzewa i piękna wierzba. To była oaza spokoju - mówi Józefa Wojciechowska. - Teraz tylko smród i hałas. Nie da się tu mieszkać i najwyższy czas przenieść tę stację w inne miejsce - dodaje kobieta.

Emil Kwiek, przewodniczący Osiedla Centrum, twierdzi, że mieszkańcy kilka lat temu dostali obietnicę, że stacja zniknie z tego miejsca. Miała tu stać tylko tymczasowo, do momentu wybudowania stacji przy ulicy Oświęcimskiej. - Miarka się przebrała - mówi Emil Kwiek. - Walczymy o zdrowie. Mój syn przez te opary ma już poważne problemy - tłumaczy pan Emil.

Burmistrz Zatora także chciałby, aby stacja przeniosła się w inne miejsce. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, urząd wyznaczył dla niej miejsce oddalone o pół kilometra. - Właściciel nie jest, niestety, zainteresowany przeniesieniem swojego biznesu - mówi Zbigniew Biernat, burmistrz Zatora. - Jako urząd nic więcej nie możemy zrobić. Mogę jedynie zapewnić, że zbadam tę sprawę osobiście raz jeszcze - dodaje.

Właściciel stacji nadal twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Jego stacja stoi zgodnie z prawem budowlanym. Ma także nowoczesne filtry, które pochłaniają zapach benzyny. Interesu nie zamierza przenieść w inne miejsce.

O sprawie poinformowaliśmy oświęcimski sanepid. Kilka tygodni temu zapewniał, że zajmie się sprawą, gdy tylko dostanie informację od mieszkańców o problemie. Teraz nie jedna rodzina, a 35 osób składa wniosek o zlecenie badań przy stacji.

Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska