Spis treści
Mundurowi podkreślają, że zwykle do takich zdarzeń dochodzi wczesnym rankiem lub po zmierzchu.
"Tak było kilka dni temu na drodze krajowej 12 w województwie mazowieckim, powiecie przysuskim, w miejscowości Zawady, gdzie po zmroku prosto pod koła samochodu osobowego wybiegł łoś" - przekazała rzeczniczka przysuskiej policji asp. szt. Aneta Wilk. Kierowcy nic się nie stało, ale zwierzę nie przeżyło uderzenia i auto uległo uszkodzeniu.
Nie zawsze jednak kończy się tylko na stratach materialnych.
"Zderzenie np. z łosiem dla niektórych uczestników ruchu drogowego kończyło się tragicznie. Zwierzę ważące kilkaset kilogramów przebijało się przez szybę czołową i wpadało do środka pojazdu, powodując u kierowców lub pasażerów poważne obrażenia lub śmierć" – podkreśliła rzeczniczka Komendy Powiatowej policji w Sochaczewie asp. Agnieszka Dzik.
Znak A-18b - "Uwaga, dzikie zwierzęta"
Drogi, na których najczęściej można spodziewać się dzikich zwierząt, oznaczone są znakiem ostrzegawczym A-18b - "Uwaga, dzikie zwierzęta". Przedstawia on żółty znak w kształcie trójkąta przedstawiający jelenia w skoku. Poniżej może znajdować się tabliczka się z długością odcinka, na którym występuje zagrożenie.
"Zwierzęta mogą jednak wychodzić w różnych miejscach, nie tylko tam, gdzie są znaki drogowe informujące o ich obecności" – przypomniała policjantka. "Dlatego kierowcy muszą szczególnie uważać na wszystkich drogach prowadzących przez pola, łąki czy lasy. W tych miejscach należy jechać zdecydowanie wolniej" – dodała.
Jak się zachować, gdy dostrzeżemy zwierzę na drodze?
Przede wszystkim powinniśmy zwolnić i uważnie obserwować drogę i jej otoczenie. Jeśli zwierzę nas dostrzeże, powinno zejść nam z drogi. Jeśli się nie wystraszy, możemy próbować użyć sygnału dźwiękowego oraz mrugania światłami.
Należy mieć świadomość, że światła mogą też przykuć uwagę zwierzęcia i unieruchomić je prosto przed naszym nadjeżdżającym samochodem. Zmniejszenie prędkości i uważne ominięcie zwierzęcia jest najlepszym rozwiązaniem. Nie powinniśmy wychodzić z samochodu w celu płoszenia zwierzęcia, bo może być agresywne.
W awaryjnych sytuacjach, zawsze powinniśmy stawiać swoje bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Próba ominięcia zwierzęcia może spowodować, że konsekwencje tego manewru będą poważniejsze, niż w przypadku bezpośredniego z nim zderzenia.
Jak się zachować, gdy dojdzie do zderzenia z dzikim zwierzęciem?
Podobnie jak w przypadku każdego innego zdarzenia drogowego, powinniśmy zabezpieczyć miejsce wypadku. Odpowiednio ustawiony trójkąt i światła awaryjne, zaznaczą naszą pozycję i zwrócą uwagę nadjeżdżających kierowców. Będziemy mogli bezpiecznie poprosić o pomoc, gdy zajdzie taka potrzeba. W kolejnym kroku powinniśmy wezwać pomoc. Jeśli w pobliżu jest ranne zwierzę, możemy mu pomóc, pod warunkiem, że czujemy się bezpieczni - radzi Radosław Jaskulski ze Szkoły Auto Škoda.
Gdy dojdzie już do zderzenia ze zwierzęciem, które poniosło śmierć, należy skontaktować się z zarządcą drogi lub policją. "Jeśli potrąciłeś jakiekolwiek zwierzę (psa, kota, sarnę, łosia lub inne), to zatrzymaj się i sprawdź, czy żyje" – radzą mundurowi.
Rannego i przerażonego zwierzęcia nie należy jednak dotykać, bo może być agresywne. "Zadzwoń do właściwego urzędu gminy lub na numer 112 i poinformuj, gdzie doszło do zdarzenia. Nie bądź obojętny na potrącone zwierzęta leżące na drodze" – apeluje policja.
Zderzenie auta z dzikim zwierzęciem - co z odszkodowaniem?
– W tym przypadku nie możemy liczyć na pokrycie kosztów z ubezpieczenia strony, która spowodowała wypadek – sarny, jelenia czy dzika, które nagle wtargnęły na jezdnię. Przed następstwami zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt kierowców może uchronić np. polisa mini autocasco. W ramach tej ochrony, można ubiegać się o zwrot kosztów naprawy auta uszkodzonego na skutek zderzenia z dzikim zwierzęciem. Pomocna może okazać się też polisa NNW kierowcy – na wypadek, gdyby ranny został on sam lub pasażerowie pojazdu – mówi Rafał Mosionek, CEO firmy ubezpieczeniowej Beesafe.
Jeśli nasza polisa nie obejmuje tego typu zdarzeń, możemy próbować dochodzić swoich racji inną drogą – sądowną, co jednak bywa uciążliwe i czasochłonne, a także często wiąże się z kolejną dawką stresu, którego wcześniej dostarczył nam już przecież sam wypadek. Jeżeli mimo wszystko zdecydujemy się na to działanie, możemy ubiegać się o odszkodowanie od zarządcy drogi, na której doszło do wypadku.
To my jednak musimy wówczas udowodnić zaniedbanie w odpowiednim oznakowaniu. Jeśli natomiast przy drodze stał znak ostrzegawczy (A-18b), uzyskanie odszkodowania od zarządcy drogi jest niemożliwe. W przypadku, gdy np. sarna znalazła się na drodze w związku z myśliwską nagonką, o odszkodowanie możemy też pozwać koło łowieckie - podkreśla Rafał Mosionek.
Samochód albo życie
Bardzo często zderzenie z dziką zwierzyną (zwłaszcza z jeleniem czy łosiem) wiąże się z poniesieniem tak znaczących strat materialnych, że nasz samochód nadaje się jedynie na złom. Niestety, zdarzają się również wypadki śmiertelne. Co roku ginie co najmniej kilka osób, a setki innych zostaje rannych w wyniku zderzeń z dziką zwierzyną. Musimy mieć na uwadze, że zachowanie zwierząt, w tym kopytnych, sprawiających największe zagrożenie, jak jeleń i łoś jest całkowicie nieprzewidywalne, warto więc zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza poruszając się przez tereny zalesione.
