Zespoły z Energylandii w Rajdzie Maroka na podium w klasie T3. Po dwóch dniach nie mają sobie równych

Drugi etap Rajdu Maroka prowadził z Zakury na południe, na tereny niedaleko granicy z Algierią. Do pokonania było łącznie 425 kilometrów, z czego odcinek specjalny stanowił aż 267 kilometrów. Etap był mieszaniną piachu, szutrowych dróg, wydm i kamieni oraz... błota, bo region niedawno nawiedziły ulewne deszcze.

Trzech Goczałów w Rajdzie Maroka
Michał Goczał i Diego Ortega Gil utrzymywali prowadzenie niemal przez cały odcinek specjalny. Polsko-hiszpański duet stopniowo z kilometra na kilometr powiększał przewagę nad swoimi rywalami. To przyniosło drugie etapowe zwycięstwo z rzędu i umocnienie na pozycji liderów Rajdu Maroka w klasie T3. Energylandia Taurus Factory Team absolutnie zdominował rywalizację, bo 2. miejsce zajęli Eryk Goczał i Alex Haro, a trzeci byli Marek Goczał
i Maciej Marton.

Zespół Energylandia Taurus Factory Team zajął też całe podium w klasyfikacji generalnej Rajdu Maroka w klasie T3. Po dwóch zwycięstwach prowadzą Goczał i Ortega Gil, drudzy są Goczał i Marton a trzeci Goczał i Haro.

- Znowu było bardzo ciepło. Odcinek specjalny był miksem kamieni, piachu, wydm i szutru. Trzeba było bardzo uważać, aby nie złapać dziś kapcia, szczególnie w samej końcówce – podsumował Michał Goczał.

- Odcinek specjalny bardzo mi się podobał. Na początku niestety złapaliśmy kapcia. Natomiast później podeszliśmy do tematu strategicznie. Utrzymywaliśmy bardzo dobre tempo, staraliśmy się jechać szybko, ale bezpiecznie. Jutro chcemy kontynuować tę samą strategię. Na pewno się nie poddamy, wciąż wiele kilometrów pozostało do końca tego rajdu – zaznaczył Eryk Goczał.

Trzeci etap ma mieć 685 kilometrów, z czego aż 325 kilometrów stanowił będzie odcinek specjalny.

Pustynia Błędowska - turystyczna perła powiatu olkuskiego