- Chcemy żeby park Jalu Kurka stał się publiczny i był własnością Krakowa. Ale trochę łagodzimy uchwałę. Teraz mówimy o działaniach, które w sposób konsensualny mają doprowadzić do przejęcia parku. Jeśli one nie pomogą, to dopiero nastąpi procedura wywłaszczeniowa. Takie rozwiązanie rekomenduje Wydział Skarbu Urzędu Miasta Krakowa - zaznacza Dominik Jaśkowiec (Koalicja Obywatelska), autor uchwały.
Dyskusja wokół parku Jalu Kurka jak zwykle rozpaliła emocje radnych. Wszystko przez poprawkę Łukasza Wantucha (Przyjazny Kraków), który chciał, aby nie udzielać Kościołowi żadnej bonifikaty na sprzedaż gruntów do czasu załatwienia sprawy parku Jalu Kurka.
- Poprawka wprowadza wątek, która nijak ma się do omawianej sprawy. Park Jalu Kurka należy do zgromadzeniu salwatorianów, który podlega bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. Tymczasem bonifikaty dotyczą z kolei innego podmiotu, czyli kurii metropolitalnej - argumentował Dominik Jaśkowiec.
Radny Wantuch przekonywał, że jest za sprzedażą gruntów Kościołowi nawet z bonifikatą 98 proc. - Kościół jest społeczny i otwarty. Ale tak samo powinien traktować miasto, gdy chcemy coś kupić na cel społeczny. A tak jest w przypadku parku Jalu Kurka. Kościół jest jeden i nie ma znaczenia czy to zakon czy kuria. Choć oczywiście ma to znacznie ze względów formalnych - mówił radny.
Co ciekawe, Wantucha zaatakował radny z jego klubu Adam Migdał. Poszło o powołanie się na słowa ks. Tischnera w uzasadnieniu poprawki Wantucha: "nie znam żadnej osoby, która utraciłaby wiarę z powodu Lenina czy Marksa, ale znam wielu, którzy utracili ją z powodu swojego proboszcza".
- Radny Wantuch był chyba pod wpływem, jak pisał poprawkę powołując się na ks. Tischnera - grzmiał Migdał. Wantuch odparł, że nie życzy sobie takich słów i jak będą się powtarzać, to skieruje sprawę do komisji etyki. - Nie powiedziałem pod wpływem czego pan był. Miałem na myśli emocje. Widać, że biorą one górę - odparł radny Migdał.
Ostatecznie uchwała przeszła, ale bez poprawki radnego Wantucha.
Pierwsze podejście nieudane
W listopadzie 2018 radni miasta nie przegłosowali projektu uchwały w sprawie wywłaszczenia terenu parku Jalu Kurka, by udostępnić go mieszkańcom. Projekt uchwały dotyczył ustalenia kierunków działania dla prezydenta Krakowa w sprawie pozyskania na rzecz gminy Kraków terenu parku Jalu Kurka poprzez wywłaszczenie za odszkodowaniem. Za takim rozwiązaniem głosowało 19 radnych - z klubu PO i prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków oraz dwie radne bez przynależności klubowej, przeciw było 20 radnych – 19 radnych z klubu PiS oraz Łukasz Wantuch z Przyjaznego Krakowa.
Przypomnijmy, że park Jalu Kurka obecnie należy do zakonu salwatorianów. Teren jest ogrodzony i od lat niszczeje. Swego czasu salwatorianie chcieli za ten teren 14 mln zł. Na początku tego roku obniżyli swoje oczekiwania do 11,5 mln zł. W ramach odszkodowania za wywłaszczenie trzeba byłoby zapłacić ponad 10 mln zł.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ: