Zimowe wejście na Czantorię
Zimowe wejście na Czantorię w krótkich gaciach odbyło się już po raz drugi. W dzisiejszej imprezie wzięło udział dwa razy więcej miłośników ekstremalnych doznań niż przed rokiem. Wśród osób wspominających się na górę bez ubrania dominowały morsy z całej Polski, ale byli też zwykli miłośnicy wspinaczki, bo organizatorzy dopuszczali wejście na górę w rajstopach, getrach czy bieliźnie termoaktywnej, byle tylko na wierzch założone były krótkie spodenki.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z ZIMOWEGO WEJŚCIA NA CZANTORIĘ
- Pomysł zorganizowania takiej imprezy narodził się spontanicznie. Chciałem zintegrować środowisko morsów. Gdy opowiedziałem o tym osobom zarządzającym Koleją Linową na Czantorię, to początkowo przyjęli to z dużym niedowierzaniem, ale w pierwszej edycji tej imprezy wzięło udział blisko 200 morsów. W tym roku przygotowaliśmy wszystko jeszcze lepiej, bo w organizację włączyło się miasto Ustroń i Fundacja Moc Pomocy, na podopiecznego której zbieramy w tym roku pieniądze. Frekwencja też była znacznie lepsza, bo w zimowym wejściu na Czantorię wzięło udział prawie 500 osób - powiedział Sebastian Tryka z Klubu Morsy Skoczów, który był pomysłodawcą imprezy.
Uczestnicy biegu zebrali się przy dolnej stacji kolejki na Czantorię i po wspólnej rozgrzewce wyruszyli na górę niebieską trasą ubrani w większości jedynie w krótkie spodenki, a ubranie większość miała spakowane w plecakach. Pogoda dopisała, bo było słonecznie. Na dole temperatura wynosiła kilka stopni powyżej zera, a na górze panował niewielki mróz.
Zobacz koniecznie
Zawodnicy nie odczuwali zimna, bo wejście na Czantorię kosztowało ich sporo wysiłku. W ciągu godziny niemal wszyscy zameldowali się na górze, choć najlepsi potrzebowali na to znacznie mniej czasu.
- Udział w imprezie był bezpłatny. Na górze czekał na wszystkich ciepły żurek oraz herbata, któe również były rozdawane za darmo. W zamian uczestnicy wrzucali do puszek dowolne datki na rzecz Piotra Glenca. To 41-letni policjant z Ustronia, który w 2020 roku uległ wypadkowi w Tatrach i doznał urazu kręgosłupa. Chcemy pomóc w jego rehabilitacji - stwierdził Sebastian Tryka.
Zimą na Czantorię w krótkich gaciach. Nowa moda w Beskidach....
Organizatorzy dla uczestników mieli specjalne upominki przekazane przez mistrza Europy w rajdach samochodowych Kajetana Kajetanowicza, miasto i Uzdrowisko Ustroń oraz Kolej Linową Czantoria. Dostały je osoby mające najbardziej efektowne przebrania. Na górze ma morsów czekała dodatkowa niespodzianka.
Musisz to wiedzieć
- Razem ze strażą pożarną rozłożyliśmy na Czantorii pięć przenośnych basenów, aby wszyscy chętni po biegu mogli trochę pomorsować. Specjalnie napełniliśmy je wodą już w piątek, by przez noc woda jeszcze bardziej się schłodziła. Baseny były ustawione na wysokości 851 m n.p.m., więc było to najwyżej położone morsowanie w Polsce - stwierdził z uśmiechem jeden z szefów Morsów Skoczów.
Impreza była bardzo udana, humory wszystkim dopisywały, a jej uczestnicy po zakończeniu morsowania pytali czy będą mogli przyjechać do Ustronia również za rok na kolejną edycję Zimowego wejścia na Czantorię w krótkich gaciach.
Bądź na bieżąco i obserwuj
