W sobotę pierwsze konkurencje podniebnych zawodów zostały rozegrane z samego rana. Później rywalizację przerwano na czas obiadu i załogi balonowe wróciły do zabawy o godzinie 14. W planach był start na nowotarskim lotnisku. Następnie balony miały wzbić się na kilkaset metrów w niebo po czym powinni z nich wyskoczyć spadochroniarze.
Niestety szyki organizatorom i kilkuset zgromadzonym na lotnisku widzom pokrzyżowała pogoda. Nad lotniskiem wiały bowiem niesprzyjające wiatry i było ryzyko, że balony startujące z tego terenu zostaną "wywiane" w inną część Podhala.
Dlatego też krótko po godzinie 14. Start konkurencji przeniesiono na łąki w okolicach Ludźmierza. Tu faktycznie udało się wzbić w niebo każdej z 17 załóg balonowych. Niestety, pogoda znów wygrała z lotnikami i tylko połowie z balonów udało się "uchwycić" prąd powietrza, który zaniósł je w stronę lotniska i zgromadzonej tam widowni. Pozostałe balony wiatr zaczął pchać w kierunku Orawy. Dlatego część baloniarzy zdecydowało się na przedwczesne lądowanie.
Kolejna balonowa konkurencja została zaplanowana na godzinę 12 w niedzielę. Baloniarze ponownie powinni pojawić się na lotnisku.
ZOBACZ KONIECZNIE