We wtorek późnym wieczorem policjanci z Mszany Dolnej zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy zdemontowali metalowe elementy wzmacniające konstrukcję torów na moście kolejowym nad Mszanką. Dwaj kolejni zostali zatrzymani w środę.
Na czwórkę mężczyzn, którzy kradli metalowe elementy konstrukcji mostu policjanci wpadli podczas patrolu. Ich uwagę przykuł hałas dobiegający z ul. Zielonej, nad którą biegnie most. Tam złodzieje ładowali już elementy na przyczepkę podpiętą do samochodu osobowego. Zanim jednak policjanci zjawili się na miejscu, złodzieje odjechali z "kolejowym" ładunkiem.
Funkcjonariusze postanowili jednak wrócić na miejsce załadunku mając nadzieję, że przestępcy wrócą po kolejne części torów kolejowych. Tak właśnie się stało. Po niespełna 30 minutach w pobliże mostu podjechał volkswagen passat. Wysiadło z niego czterech mężczyzn. Zaczęli ładować stal do bagażnika auta. Policjanci zatrzymali 22- i 21-latka, mieszkańców gm. Mszana Dolna. Dwaj inni zdołali uciec, ale zostali zatrzymani nazajutrz.
Okazało się, że elementy stalowe czekające na transport i te, które już były załadowane do bagażnika auta zostały wymontowane ze wspomnianego wiaduktu kolejowego. Policjanci uważają, że pełniły one ważną rolę w podtrzymywaniu szyn wiaduktu. Poluzowanie i odkręcenie metalowych blach wzmacniających szyny mogło spowodować, że runęłyby one do rzeki.
- Wszystkim czterem mężczyznom najprawdopodobniej zostanie postawiony zarzut nie tylko kradzieży, ale i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - tłumaczy Stanisław Piegza, rzecznik KPP w Limanowej.
Złodzieje przebywają w limanowskim areszcie.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+