https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Złota era małopolskiego samorządu. I tak już od 35 lat, od pierwszych wolnych wyborów

Marek Długopolski
Opracowanie:
Kazimierz Barczyk, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski
Kazimierz Barczyk, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski Archiwum prywatne
- 35 lat samorządu to okres niespotykanego rozwoju gospodarczego, najlepsze dekady w historii Polski i Małopolski od XVI wieku. I wszystko to zawdzięczamy w dużej mierze decentralizacji i sprawnemu samorządowi, który zaangażował miliony obywateli do wzięcia spraw w swoje ręce - mówi Kazimierz Barczyk, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski.

Zobacz specjalną publikację:

- Udał nam się samorząd?

- Patrząc 35 lat wstecz, bo przypomnę, że pierwsze wolne wybory do odradzającego się samorządu gminnego odbyły się 27 maja 1990 r., z całą mocą mogę zapewnić, że samorząd nam się udał. Można wręcz powiedzieć, że minione lata były złotą erą samorządu w Małopolsce.

- W 1990 r. to były klasyczne wybory czy raczej plebiscyt?

- Wybory te, co widać było szczególnie mocno w Krakowie, stały się plebiscytem - za Solidarnością i przeciw PRL. Świetnie to uchwycił prof. Jacek Purchla, wiceprezydent Krakowa, gdy napisał „27 maja 1990 roku skończył się w Krakowie komunizm!”. Nie przypadkiem w nowej Radzie Miasta Krakowski Komitet Obywatelski „Solidarność” miał 73 mandaty, a pozostałe 2 KPN. Nie ukrywam też, że jestem dumny, że akurat ta rada wybrała mnie na pierwszego przewodniczącego odrodzonego samorządu Krakowa.

- Na samorządzie bardzo mocno odciśnięta została też pieczęć Solidarności, tej instytucjonalnej, społecznej, ale i duchowej.

- Zgadza się. Samorząd terytorialny był jednym z kluczowych postulatów i realizacją programu 10-milionowej Solidarności, największego pokojowego, obywatelskiego ruchu w dziejach świata. To właśnie ideały „Samorządnej Rzeczypospolitej”, przyjęte na I Zjeździe NSZZ „Solidarność” w 1981 r. stały się inspiracją do odbudowy lokalnej i regionalnej wspólnoty obywatelskiej. Odrodzenie samorządu terytorialnego, które nastąpiło 27 maja 1990 roku, było więc jednym z najważniejszych osiągnięć polskiej transformacji ustrojowej i dowodem na to, że wolni obywatele, mając możliwość decydowania o swoich sprawach, potrafią najlepiej budować nowoczesne, efektywne i sprawne państwo.

- Wybory te miały też ogromne znaczenie z punktu widzenia państwa.

- To prawda. Stanowiły przełomowy moment w procesie odbudowy demokratycznego państwa prawa, a także - po okresie PRL - wprowadzenia decentralizacji władzy publicznej. Od tego momentu samorząd stał się solidnym fundamentem budowy nowoczesnej Polski, najbliższą obywatelom instytucją, realizującą zdecydowaną większość spraw publicznych na poziomie lokalnym i regionalnym. Wspomnę jeszcze, że były to pierwsze w pełni demokratyczne wybory samorządowe nie tylko w Polsce, ale również w Europie Środkowo-Wschodniej.

- Były one efektem reformy samorządowej przedstawionej przez Senat RP.

- Od razu dodam, że przygotowanej przez krakowskie Centrum Obywatelskich Inicjatyw Ustawodawczych „Solidarności”. Centrum tworzył wtedy zespół 100 niezależnych prawników z całej Polski, świetnych fachowców, teoretyków i praktyków, który założyłem i którym kierowałem od 1980 r. Wspomnę też, że reformy samorządowe, zarówno te z 1990 r. opracowane w Senacie I kadencji, jak i te z czasów rządu premiera Jerzego Buzka z 1998 r., które wprowadziły powiaty i samorządowe województwa, stworzyły solidne podstawy dynamicznego rozwoju naszych „Małych Ojczyzn” i całej Polski. Dowodem na to jest zaufanie, jakim mieszkańcy obdarzają władze samorządowe.

- Jak wtedy wyglądał Kraków, jak wyglądały nasze miasta i wsie?

- Niewielu już pamięta, że w 1990 roku Kraków był miastem szarym, brudnym, mocno zaniedbanym, z trującym powietrzem i toksycznymi deszczami - w dużej mierze z powodu potężnego kombinatu metalurgicznego w Nowej Hucie i huty w Skawinie, a także zanieczyszczeń niesionych ze Śląska. Dziś, po 35 latach, Kraków jest wspaniałym diamentem wśród polskich miast, malowniczą, odwiedzaną przez miliony turystów z całego świata ikoną światowej turystyki, kuszącą nie tylko pięknie odnowionymi dziełami sztuki, ale także wybornymi smakami. Stolica Małopolski jest również imponującym centrum najnowocześniejszych technologii oraz innowacyjnych rozwiązań, a zarazem prężnie rozwijającą się metropolią. To oczywiście zasługa zaradnych mieszkańców, ale także samorządowców wszystkich kadencji, którzy mądrze i konsekwentnie zmieniali Kraków w piękne, nowoczesne, przyjazne i zielone miasto. I tę samą opowieść można snuć praktycznie o każdym małopolskim mieście i miejscowości.

- Te 35 lat to pasmo tylko sukcesów?

- Oczywiście to nie tylko sukcesy, bowiem były też potknięcia. Jednak nie ma wątpliwości, że ten najlepszy okres w rozwoju gospodarczym, infrastrukturalnym oraz społecznym naszego kraju wynikał z przekazania realnych kompetencji i finansów w ręce społeczności lokalnych. Polska, która przez stulecia zmagała się z rozbiorami, wojnami i okresem PRL-owskiego centralizmu, dzięki samorządom przeszła olbrzymią transformację polityczną - z ustroju totalitarnego - i zarazem dokonała gigantycznego skoku cywilizacyjnego. To właśnie samorządy, posiadając autonomię w rozwiązywaniu lokalnych spraw, mogły skutecznie odpowiadać na potrzeby mieszkańców, inwestując w edukację, ochronę zdrowia, infrastrukturę drogową, transport publiczny, ochronę środowiska, kulturę oraz rozwój przedsiębiorczości.

- W minionych latach samorządy nieraz stawały przed ogromnymi wyzwaniami.

- To prawda. I nie ma się co temu dziwić. Nie mieliśmy przecież gotowych wzorców, brakowało doświadczenia, ale na szczęście nigdy nie zabrakło determinacji, społecznego zaufania i zaangażowania obywateli. Dlatego dzisiaj możemy śmiało powiedzieć, że te wysiłki - setek tysięcy samorządowców - przyniosły nam „złoty okres”. To czas niespotykanego w świecie - z wyjątkiem Chin - 35-letniego stałego, najwyższego wzrostu gospodarczego, osiągając 80% średniej Unii Europejskiej.

- Startowaliśmy z poziomu?

- Ledwie 40% w 1990 r. Aż trudno uwierzyć, by w ciągu jednego pokolenia, doprowadzić do takiej poprawy jakości życia, rozwoju infrastruktury i wzrostu gospodarczego. Nam to się udało. Polska stała się krajem nowoczesnym, dynamicznym i otwartym na innowacje. I wszystko to dzięki aktywności obywateli i pracy samorządowców! Pamiętajmy więc o tych wszystkich, którym zawdzięczamy ten niebywały sukces.

- Jako społeczeństwo, w ciągu tych 35 lat zdaliśmy egzamin z samorządności?

- Oczywiście. Solidarność wzywała, by wziąć sprawy w swoje ręce i je wzięliśmy. Efekty tego widzimy na każdym kroku. Odbudowa samorządu, która przyniosła społecznościom lokalnym możliwość decydowania o swoich sprawach, jest w powszechnej opinii jedną z najbardziej udanych polskich reform. Dzięki temu zmieniliśmy Polskę, zmieniliśmy Małopolskę. Mogę też z dumą powiedzieć, że epoka ludzi Solidarności wciąż trwa.

- Czy samorządom potrzeba jeszcze więcej kompetencji?

- Na pewno „trzęsienie ziemi”, likwidujące warszawocentryzm, mamy już za sobą. Samorząd terytorialny odpowiada, oczywiście nie w stu procentach, za edukację, zdrowie, kulturę, pomoc społeczną, infrastrukturę, transport, ochronę środowiska i bezpieczeństwo. Właściwie wszystko zostało zdecentralizowane w ramach reformy Buzka. Na szczęście wyszliśmy z państwa skrajnie scentralizowanego, jakim było PRL.

- Samorząd szykuje się na wojnę?

- Si vis pacem, para bellum (Chcesz pokoju, przygotuj się do wojny) - tak pisał Wegecjusz już w IV wieku n.e. I słowa te, niestety, cały czas są aktualne. Wystarczy spojrzeć za naszą wschodnią granicę. Tylko więc wspólnymi siłami możemy przygotować Polskę na najgorsze scenariusze. I trzeba to zrobić jak najszybciej, bo nie wiemy, ile nam czasu pozostało.

- Był Pan pomysłodawcą i organizatorem I Ogólnopolskiego Kongresu „System Obrony Rzeczypospolitej. Bezpieczna Polska i Obywatele”. Dlaczego?

- Dlaczego? Premier Donald Tusk mówi, że wojna nie jest pojęciem z przeszłości. Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zakłada każdy scenariusz, nawet ten najgorszy. Prezydent Andrzej Duda uważa, że wydatki na obronność i wzmocnienie armii państw NATO ochronią nas przed wojną. Finlandia i Szwecja, przez dziesięciolecia neutralne, wstępują do NATO i przygotowują się do wojny. Musimy więc wyciągać wnioski z nowych zagrożeń, a nie chować głowę w piasek. Stąd to spotkanie.

- Niedawno weszła w życie Ustawa o obronie cywilnej i ochronie ludności. Dlaczego jest tak ważna?

- Zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom staje się kluczowym wyzwaniem dla władz samorządowych każdego szczebla. Nowe regulacje prawne, na czele z uchwaloną Ustawą o obronie cywilnej i ochronie ludności, podkreślają znaczącą rolę i odpowiedzialność samorządów terytorialnych w budowaniu sprawnego systemu obrony cywilnej oraz skutecznym reagowaniu na zagrożenia: naturalne, hybrydowe i militarne. Rola samorządów terytorialnych jest więc niezwykle ważna w zapewnieniu bezpieczeństwa publicznego i odporności społeczeństwa w czasie wszelkich kryzysów. Od zaangażowania samorządów i dobrej współpracy z administracją rządową zależy nasze bezpieczeństwo. Ogromną wagę ma też współpraca np. z takimi jednostkami, jak zawodowa straż pożarna i OSP. Warto wspomnieć, iż tylko w Ochotniczych Strażach Pożarnych mamy armię 700 tys. strażaków.

- Ważna jest również armia.

- Oczywiście armia, jej wielkość, wyszkolenie, wyposażenie, siła ognia, jest ważna, bardzo ważna. Obecnie jednak - czego dowiodła okrutna wojna na Ukrainie - pole walki jest wszędzie. Celem wroga nie są tylko żołnierze, a najczęściej ludność cywilna. Bomby i rakiety spadają na szkoły, kościoły, szpitale, domy… Stąd konieczność budowy świetnie zorganizowanej, dobrze wyposażonej obrony cywilnej. Wojna ma charakter totalny, więc i obrona musi mieć charakter totalny. Każdy powinien wiedzieć, co w danym momencie ma robić. Chodzi przecież o to, aby nieproszeni goście zostali odpowiednio przyjęci.

- Wkrótce w stolicy Małopolski odbędą się warsztaty „Bądź gotów! Zanim w Krakowie zawyją syreny”.

- Tym razem, wspólnie z ekspertami, zastanowimy się nad tym, jak zabezpieczyć swoje pieniądze na wypadek wojny. Zapraszamy, bo nie jest to taki błahy problem jak się wydaje.

- Wracając jeszcze do 35-lecia samorządu. Jaki to był czas dla Małopolski?

- To okres niespotykanego rozwoju gospodarczego, najlepsze dekady w historii Polski i Małopolski od XVI wieku. I wszystko to zawdzięczamy w dużej mierze decentralizacji i sprawnemu samorządowi, który zaangażował miliony obywateli do wzięcia spraw w swoje ręce - zgodnie z duchem Solidarności. Mam nadzieję, że ten polski i małopolski „złoty okres” będzie trwał.

SGiPM

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Próba przemytu bursztynu z Dubaju. Mężczyzna wpadł na krakowskim lotnisku

Próba przemytu bursztynu z Dubaju. Mężczyzna wpadł na krakowskim lotnisku

Małopolskie wsparcie dla Trzaskowskiego. Mocna delegacja na krakowskim Rynku

Małopolskie wsparcie dla Trzaskowskiego. Mocna delegacja na krakowskim Rynku

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska