Zmarła 12-latka z Zalasowej, na którą spadła bramka. Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie jej śmierci

Niestety lekarzom nie udało się uratować 12-latki, która doznała poważnych obrażeń w wyniku wypadku, do jakiego doszło na boisku sportowym w Zalasowej. Dziewczynka w poważnym stanie przebywała w szpitalu w Krakowie-Prokocimiu od soboty (29 kwietnia). W środę 3 maja stwierdzono jej zgon.

Sprawą tragicznego wypadku zajmuje się teraz Prokuratura Rejonowa w Tarnowie. Z pierwszych ustaleń śledczych wynika, że do wypadku doszło przed godziną 21. 12-latka huśtała się na bramce treningowej razem z inną dziewczynką. W pewnym momencie bramka przewróciła się i uderzyła 12-latkę w czoło. Zaraz po tym dziewczynka jeszcze podniosła się z ziemi, ale po kilku chwilach straciła przytomność i doszło u niej do zatrzymania krążenia.

Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Medycy natychmiast przystąpili do reanimacji. W międzyczasie wezwano też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po przywróceniu funkcji życiowych poszkodowana dziewczynka została przetransportowana do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu.

Po śmierci dziewczynki tarnowska prokuratura wszczęła postępowanie. Zaraz po zdarzeniu zabezpieczono bramkę. Śledczy będą badać przede wszystkim sposób jej zamocowania.

- Zlecono również inne czynności. Naszym zadaniem jest ustalenie, dlaczego doszło do tego tragicznego wypadku i kto jest za to odpowiedzialny - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Marcin Stępień, Prokurator Rejonowy w Tarnowie.

Postępowanie jest obecnie prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, ale prokurator zastrzega, że jest to wstępna kwalifikacja i niewykluczone, że może się ona jeszcze zmienić po wykonaniu czynności przez śledczych.