Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żmiąca/Kraków. Utalentowana artystka Sylwia Zelek będzie śpiewać w Witebsku

Tatiana Biela
Tatiana Biela
fot. Michał Szewczyk
Sylwia Zelek, utalentowana wokalistka ze Żmiącej, będzie reprezentować Polskę na Festiwalu Słowiański Bazar 2018, organizowanym corocznie w białoruskim mieście Witebsk.

Aby wziąć udział w tym międzynarodowym przedsięwzięciu młoda artystka musiała zmierzyć się ze sporą konkurencją. Najpierw odbyły się eliminacje krajowe. Polscy wokaliści wysyłali swoje nagrania do Warszawy, a dopiero w dalszej kolejności wybrani artyści mieli szansę zaprezentować swoje umiejętności wokalne w trakcie koncertu finałowego.

- Do etapu finałowego dotarło ośmiu wokalistów, spośród których zajęłam pierwsze miejsce - mówi Sylwia Zelek. Dzięki temu śpiewająca mieszkanka Żmiącej otrzymała szansę reprezentowania Polski przed międzynarodową publicznością.

- W Witebsku zamierzam zaprezentować utwór Edyty Geppert „Życie kocham cię nad życie” oraz piosenkę „Stand up for love” grupy Destiny Child - zapowiada artystka. Wciąż ważą się losy trzeciego utworu, który Sylwia Zelek zaśpiewa na białorsukiej scenie. Być może będzie to jedna z piosenek Heleny Vondrackowej.

Choć Sylwia śpiewa już od dziesięciu lat wciąż doskonali swój warsztat wokalny i szuka okazji by, by sprawdzić się na scenie.

- Udział w festiwalach czy programach telewizyjnych takich jak The voice of Poland czy Bitwa na Głosy to znakomity sposób na zdobycie scenicznego obycia, poznania innych wokalistów, a także mechanizmów rządzących przemysłem muzycznym - mówi wokalistka. - Dzięki takim doświadczeniom, nabrałam większej pewności siebie, choć oczywiście trema ciągle mi towarzyszy.

Dodaje, że po kilkunastu sekundach na scenie trema całkowicie przechodzi a ona może bez reszty poświęcić się śpiewanemu utworowi. - W tym zawodzie bardzo ważna jest umiejętność utrzymania dobrego kontaktu z publicznością - deklaruje wokalistka. - Artysta nie może zamykać się w sobie, musi wyjść do ludzi, bo to w końcu dla nich pojawił się na scenie.

Sylwia przekonuje, że najtrudniej grać zawsze dla najbliższych. Nie boi się natomiast różnic językowych jest bowiem przekonana, że w muzyce liczą się przede wszystkim emocje, a te potrafią doskonale odczytać także obcojęzyczni odbiorcy.

Aktualnie Sylwia Zelek jest na trzecim roku Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej w Krakowie. - Uczę się śpiewu klasycznego, ale cenię także piosenkę poetycką i aktorską oraz poezję śpiewaną - mówi artystka i deklaruje, że nie zamierza również unikać lżejszego, rozrywkowego repertuaru. - Nie chcę rezygnować z różnych możliwości rozwoju tym bardziej, że życie jest nieprzewidywalne i zawsze trzeba mieć plan B - deklaruje Sylwia i wie co mówi bo ma jeszcze w zanadrzu dyplom technika hotelarza.

Wyznaje jednak, że chce związać swoje życie z muzyką, choć to trudny i wymagający zawód. - Trzeba mieć nie tylko talent, ale również dużą odporność psychiczną, bo artysta często spotyka się z krytyką i to nie zawsze konstruktywną - mówi wokalistka ze Żmiącej.

Szybko jednak dodaje, że jako życiowa optymistka, stara się by stres mobilizował ją do dalszego działania. - Najważniejsze to mieć dobre zdrowie i gotowość do ciężkiej pracy. A wtedy z Bożą pomocą możemy wiele zdziałać - podsumowuje artystka.

ZOBACZ KONIECZNIE:

[a]WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 13. "Cymbergaj"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska