FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

Śledztwo w sprawie przeciwko obywatelowi Jemenu mieszkającemu w Polsce prowadziła sądecka prokuratura. Do werbowania pracowników miało dochodzić w latach 2018, 2019 i 2020, a w nakłanianiu do przyjazdu do Polski mężczyźnie pomagał jego ojciec mieszkający w Jemenie.
Wizja pracy w spokojnym kraju dla obywateli Jemenu, który od lat owładnięty jest wojną domową była bardzo atrakcyjna. Oferowano im dobre warunki pracy, jednak po przyjeździe do Polski okazywało się, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Pracodawca nie stosował się do wcześniejszych ustaleń.
- Musieli oni pracować ponad 8 godzin dziennie, nieraz 7 dni w tygodniu i bez dni wolnych od pracy, a ich wynagrodzenie wnosiło kilkaset złotych miesięcznie. Mogli się tylko poruszać do pracy i z powrotem, byli poniżani, obserwowani i ograniczano im kontakty z innymi osobami - informuje Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu.
Ale to nie wszystko. Pracownicy wprowadzani byli również w błąd co do rzeczywistych kosztów zezwolenia na pobyt stały i zatrudnienia w Polsce. Pracodawca zobowiązywał ich do zapłaty 16 000 dolarów, które mieli odpracować. Oznaczało to dla nich konieczność sześciu lat pracy.
- Doprowadzano ich w ten sposób do przyjęcia na siebie, a następnie realizacji zobowiązań nieekwiwalentnych do faktycznie ponoszonych kosztów w tym zakresie - czytamy w komunikacie wydanym przez sądecką prokuraturę.
Jemeński właściciel restauracji, której nazwy prokuratura nie ujawnia nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zostały wobec niego zastosowane środki zapobiegawcze: poręcznie majątkowe, dozór policyjny oraz ma zakaz opuszczania kraju. Zajęte zostały również jego udziały w spółkach.
- Za nic mają przepisy! Sądeccy mistrzowie parkowania w akcji
- Klimatyczne i magiczne chaty w górach blisko Nowego Sącza
- Heron w Siennej robi furorę. To bardzo modne miejsce wśród Instagramerów
- HIT czy KIT? 10 kontrowersyjnych sposobów na upiększenie Nowego Sącza
- Zjazd absolwentów WSB-NLU. Kilkaset osób bawi się na 30-leciu uczelni