Faworytem meczu był zespół Startu, tarnowianie zaprezentowali się jednak z dobrej strony i wykorzystując błędy (wykluczenia za dotknięcie taśmy startowej) gospodarzy, odnieśli zasłużone zwycięstwo. Bohaterem meczu tym razem był wychowanek „Jaskółek” Ernest Koza, który był bardzo szybki zarówno na starcie jak i na dystansie. 26-letni tarnowianin stracił punkty tylko w pierwszym i ostatnim swoim starcie, przegrywając odpowiednio z Adrianem Gałą (wyprzedził tarnowianina na ostatnim łuku) i Timo Lahtim.
Zawodnicy Unii tym razem wygrywali zdecydowanie więcej startów niż rywale, bardzo dobrze rozgrywali także walkę na pierwszym łuku i w efekcie od początku zawodów mieli wydarzenie na torze pod pełną kontrolą.
Wydawało się, że po 7. biegu, gdy zespół z Gniezna po dwóch kolejno wygranych wyścigach doprowadził do remisu (21:21), miejscowi przejmą inicjatywę, ale odpowiedź Unii była natychmiastowa. W kolejnym wyścigu para Koza – Artur Mroczka w pełni wykorzystała wykluczenie za dotknięcie taśmy Oskara Fajfera i przywiozła do mety komplet punktów. Miejscowi po raz ostatni postraszyli „Jaskółki” w 10. biegu, gdy skandynawski duet Startu Lahti – Oliver Berntzon pokonał podwójnie kapitana Unii Petera Ljunga zmniejszając prowadzenie gości do dwóch „oczek” (31:29).
W końcówce zawodów, dzięki trafnym decyzjom kadrowym menedżera tarnowian Tomasza Proszowskiego, zespół z Małopolski skutecznie wypunktował gospodarzy i do wyścigów nominowanych Unia przystępowała z 6-punktową przewaga (42:36). W 14. biegu menedżer Startu Rafael Wojciechowski, chcąc jeszcze ratować sytuację, desygnował do boju w ramach rezerwy taktycznej swojego najskuteczniejszego zawodnika Lahtiego. Tym razem Fin całkowicie zawiódł i praktycznie od początku wyścigu jechał na końcu stawki. O zwycięstwie „Jaskółek” we wspomnianym biegu zadecydował znakomity start pary Michał Gruchalski – Ljung. Szwed na dystansie toczył zacięty pojedynek o drugie miejsce ze swoim rodakiem Oliverem Berntzonem i okazał się lepszy, natomiast podwójna wygrana w tym wyścigu zapewniła Unii zwycięstwo w zawodach. Dziwi trochę fakt, że menedżer Startu w trakcie zawodów ani raz nie skorzystał z usług rezerwowego, bardzo dobrze spisującego się w poprzednich meczach, Duńczyka Frederika Jakobsena.
Tarnowianie wygrywając mecz wyjazdowy z mocną ekipą Startu potwierdzili, że obok eWinner Apatora Toruń, mogą być w tym sezonie czołowym zespołem I ligi. Mają bowiem jeszcze w składzie sporo niewykorzystanych rezerw, takich jak choćby lepsza postawa Ljunga oraz Daniela Kaczmarka, który w Gnieźnie był rezerwowym, ale ani razu nie pojawił się na torze.
START GNIEZNO – UNIA TARNÓW 40:50
Car Gwarant Kapi Meble Budex Start: Pavlic 3 (0, 3, d, 0, -), Gała 8 (3, 1, 2, 2, 0), Lahti 12 (1, 2, 3, 3, 0, 3), Berntzon 6+2 (t, 1*, 2*, 2, 1), Fajfer 5 (2, 3, t, 0), Stalkowski 3+1 (t, 0, 1, 2*, w), Studziński 3 (2, -, 1, 0).
Unia: Nilsson 4+1 (2*, 1, 1, -), Gruchalski 9 (1, 0, 3, 2, 3), Mroczka 9+2 (3, 0, 2*, 3, 1*), Koza 13 (2, 3, 3, 3, 2), Ljung 9+1 (3, 2, 1, 1, 2*), Konieczny 1 (1, 0, 0), Cierniak 5+1 (3, w, 1, 1*).
Bieg po biegu: 1:5, 2:4 (3:9), 2:4 (5:13), 4:2 (9:15), 3:3 (12:18), 5:1 (17:19), 4:2 (21:21), 1:5 (22:26), 2:4 (24:30), 5:1 (29:31), 2:4 (31:35), 3:3 (34:38), 2:4 (36:42), 1:5 (37:47), 3:3 (40:50).
Sędziował: Tomasz Fiałkowski (Grudziądz). Najlepszy czas: 66,65 s. - Peter Ljung w 3. wyścigu. Widzów: 2500.
- Najpiękniejsze plaże i kąpieliska w Krakowie, Małopolsce i na Śląsku
- Wisła Kraków wzmocniła się rzutem na taśmę
- Wisła Kraków. Jak piłkarze spędzili wakacje [ZDJĘCIA]
- Belinda Beqiraj - piękna żona nowego piłkarza Wisły Fatosa
- Lena Alvarez. Piękna żona piłkarza Cracovii [ZDJĘCIA]
- Gorące powitanie piłkarzy Cracovii przez kibiców [WIDEO]
