Iga Świątek uwielbia grę na kortach ceglanych, w tym roku nie przegrała na nich ani jednego meczu. Licząc z turniejami, które rozegrała także na kortach twardych, ma na koncie sześć triumfów z rzędu. To sytuacja, jakiej nie mieliśmy w kobiecym tenisie od 2007 roku!
Teraz Polka będzie musiała nieco zmienić styl grania i szybko przystosować się do nawierzchni trawiastej. Przed nią bowiem trzeci w roku turniej Wielkiego Szlema, tym razem na kortach Wimbledonu. By się odpowiednio przygotować do występu w Londynie, 21-letnia zawodniczka już w przyszłym tygodniu zagra w imprezie mniejszej rangi.
Świątek postawiła na Berlin, w którym 13 czerwca rozpocznie się turniej rangi WTA 500 (pula nagród 757 tys. 900 dolarów). Można oczekiwać, że - z uwagi na niewielką odległość od polskiej granicy - będzie jej tam kibicować wielu rodaków. Jeśli raszynianka i tym razem dotrze do finału, rozegra go 19 czerwca.
W Berlinie potencjalnymi rywalkami Igi z czołówki światowej będą Amerykanka Coco Gauff, którą pokonała w paryskim finale, Japonka Naomi Osaka, Hiszpanka Garbine Muguruza i Szwajcarka Belinda Bencic.
Dopiero w Niemczech Polka podejmie decyzję, czy zgłosi się do jeszcze jednego turnieju mniejszej rangi, czy kolejnym będzie już Wimbledon. Zawody na Wyspach zaplanowano w dniach 27 czerwca - 10 lipca. Nieco wcześniej, od 19 do 25 czerwca, odbędą się tradycyjne imprezy w Eastbourne i Bad Homburgu.
Eastbourne było ulubionym turniejem Agnieszki Radwańskiej, która najlepiej czuła się właśnie na nawierzchni trawiastej. W hierarchii Świątek te korty są na dalszym miejscu, ale warto przypomnieć, że w 2018 roku na Wimbledonie wygrała turniej juniorek. Jej poprzedni trener Piotr Sierzputowski mówił, że Idze potrzeba jeszcze tylko około sześciu tygodni gry na trawie, by i na tej nawierzchni osiągnąć najwyższą klasę mistrzowską.
Iga Świątek w pięknej sesji zdjęciowej. Urok królowej Paryża GALERIA
