Polowania, które trwają w lasach Beskidu Małego nie mają nic wspólnego z afrykańskim pomorem świń (ASF). Jednak polowania na dziki związane z ASF mają odbywać się także w Małopolsce. Chodzi o zapobieżenie rozszerzeniu się na teren Małopolski afrykańskiego pomoru świń. Terminy polowań są zaplanowane na 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia.
ASF to groźna choroba zakaźna, która dotarła do Polski zza wschodniej granicy w 2014 r. Zagraża dzikom i domowym świniom.
– W Małopolsce jeszcze nie mamy ASF, ale kwestią jest to, kiedy, a nie czy w ogóle się u nas pojawi. Dlatego musimy usiąść nad mapą, ustalić, kto i kiedy będzie polował, tak żeby odstrzał odbywał się równocześnie w sąsiadujących ze sobą obwodach. Wtedy będziemy mieli pewność, że zwierzę, które ucieknie jednemu myśliwemu, trafi pod lufę drugiego – kilka dni temu Leszek Paczkowski, straszy instruktor ZO PZŁ w Krakowie tłumaczył naszemu dziennikarzowi.
– Twierdzenie, że ASF na pewno pojawi się w Małopolsce, to czarnowidztwo. Ale nie można tego wykluczyć. Dlatego musimy trzymać rękę na pulsie – podkreśla Agnieszka Szewczyk-Kuta, małopolski wojewódzki lekarz weterynarii.
Chorobę stwierdzono dotąd u ok. 3,5 tys. dzików, odnotowano też ponad 200 ognisk ASF w hodowlach. Problem dotyczy Podlasia, Lubelszczyzny, Mazowsza, a ostatnio szczególnie Warmii i Mazur. Pojedynczy przypadek odnotowano też na Podkarpaciu. W Małopolsce nie odnotowano zachorowań.
WIADOMOŚCI Z MAŁOPOLSKI ZACHODNIEJ