Granat moździeżowy na skraju lasu w Żurowej
Powiadomieni o niewybuchu policjanci, którzy pojechali zabezpieczyć niecodzienne znalezisko nie kryli zdziwienia tym, że ktoś narażając swoje życie i zdrowie zdecydował się na przeniesienie granatu w to miejsce.
- Niewybuch był mocno skorodowany, prawdopodobnie posiadał zapalnik, a przez to stanowił śmiertelne zagrożenie. Nie potrzeba było wiele, aby doszło do eksplozji – zauważa asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Przy tej okazji policjanci ponawiają apel, aby nie dotykać, nie sprawdzać i nie przenosić tego typu znalezisk, stanowiących pozostałość po działaniach wojennych, na które możemy natknąć się wciąż podczas spacerów po lasach w regionie.
- Naszym obowiązkiem jest jedynie oznaczyć takie miejsce, a następnie powiadomić dyżurnego policji, który skieruje tam funkcjonariuszy – mówi Paweł Klimek.
W tym przypadku nie było konieczności ewakuacji mieszkańców, z uwagi na znaczne oddalenie miejsca, gdzie leżał niewybuch od najbliższych zabudowań.
Granat został zabrany i zneutralizowany przez sprowadzonych do Żurowej saperów z Rzeszowa.
Bądź na bieżąco i obserwuj
