Goście finalnie nie mieli wiele do powiedzenia, bo decyzję podjął arbiter meczu.
– Sędzia zawodów stwierdził, że nie da się przygotować toru. My staliśmy na stanowisku, żeby odjechać te zawody, ponieważ deszcz padał też w kilku innych miastach, gdzie mecze zostaną rozegrane – mówi Paweł Sadzikowski, prezes Speedway Wandy Instal Kraków.
Zdaniem sternika nowohuckiego klubu ewentualny problem mógł wynikać tylko z jakości wcześniejszych prac wykonanych na owalu w Rzeszowie. – Kwestia była tylko w tym, jak ten tor został przygotowany do przyjęcia dużej ilości wody. Ten aspekt był decydujący – uważa prezes Sadzikowski.
Krakowianie zaproponowali przełożenie meczu na poniedziałek, wtorek lub środę, ale gospodarze nie przystali na żadną z tych propozycji. – Jeśli nie dojdziemy do porozumienia do godz. 13 w poniedziałek, wtedy nowy termin wyznaczy Główna Komisja Sportu Żużlowego – dodaje prezes.