![Życie w akademiku to stan umysłu. Zobaczcie szalone pomysły studentów [LISTA]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/78/18/5e304cf81ec91_o_large.jpg)

Jaram się jak winda w Babilonie
Do groźnego pożaru, w którym na szczęście nikomu nic się nie stało, doszło około godz. 4 w nocy z 3 na 4 października 2012 r. Ktoś podpalił fotel, wsadził go do windy 15-piętrowego bloku i uruchomił dźwig. Mebel zjechał w ten sposób z samej góry i zatrzymał się na 11. piętrze. Do akcji wkroczyli strażacy, którzy ewakuowali mieszkańców pięciu górnych pięter. Lokatorzy pokojów na niższych kondygnacjach sami uciekli z budynku, znajdującego się przy ulicy ul. Rostafińskiego 11.
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Na Facebooku powstał profil pt. "Jaram się jak winda w Babilonie" (profil odwiedziliśmy 10 października ok. godz. 11 - strona została już usunięta - przyp.red.). Polubiło go prawie 5 tys. osób. Roiło się w nim od komentarzy na temat podpalenia windy i konsekwencji, wyciąganych wobec studentów przez uczelnię.

Akademicka dilerka
W połowie lutego 2019 r. do dzielnicowego z Komisariatu Policji IV w Krakowie docierały sygnały o dilerze narkotykowym, który mieszkać miał w miasteczku studenckim jednej z krakowskich uczelni. Kilka dni temu w trakcie obchodu tego miasteczka dzielnicowi weszli do jednego z akademików.
Unoszący się w powietrzu charakterystyczny zapach konopi indyjskich doprowadził ich do lokum, w którym podczas przeszukania znaleźli blisko 83 g suszu marihuany, tabletki extasy oraz LSD, a także narzędzia służące do porcjowania narkotyków.
Dwaj lokatorzy, w wieku 25 i 26 lat, zostali zatrzymani. Mężczyźni usłyszeli zarzuty z Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii - odpowiedzą za posiadanie środków odurzających, a starszy z nich również za udzielanie marihuany.

Tragiczny upadek
Miasteczko studenckie Politechniki Rzeszowskiej znajduje się przy al. Powstańców Warszawy. Do zdarzenia doszło w akademiku Akapit w czerwcu 2013 r.
Ze wstępnych ustaleń policji wynikało wtedy, że student najprawdopodobniej próbował przechodzić z pokoju do pokoju po zewnętrznym parapecie. Upadek z czwartego piętra zakończył się tragicznie, stan mężczyzny lekarze określali jako krytyczny.