
Zawodnicy Tomasza Kafarskiego liczyli na kontry, po których chcieli stwarzać sobie kolejne okazje bramkowe. I tych przeciwko Puszczy faktycznie wypracowali sobie kilka, ale brakowało im szczęścia i precyzji. Tymczasem miejscowi potrafili raz skierować piłkę do bramki rywala (Hubert Tomalski w 21 min - przyp. red.). To wystarczyło, by zgarnąć trzy punkty. Dla Sandecji była to dopiero druga porażka w tym sezonie (nie licząc porażki w PP z Miedzią Legnica) kończąca serię 12 meczów w lidze bez przegranej.
Bój na szczycie, bój z liderem
Sandecja mimo tego, że w środę grała o ligowe punkty, nie będzie odpoczywać. W sobotę o godz. 19 podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego zmierzą się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, liderem tabeli. Jako że sądeczanie plasują się na drugim miejscu, będzie to rywalizacja na szczycie ligi.
Zawodnicy Marka Papszuna są objawieniem bieżącej kampanii zaplecza ekstraklasy. Jeszcze w ubiegłym sezonie częstochowianie wylądowali ostatecznie na siódmym miejscu w lidze, teraz prowadzą, pokonując kolejnych przeciwników na swojej drodze.
Raków po 14 kolejkach ma w dorobku 29 punktów, o dwa więcej niż Sandecja. Zespół z województwa śląskiego wygrał dotąd osiem spotkań, pięć zremisował zaś tylko jedno przegrał - w trzeciej kolejce z Chojniczanką w Chojnicach.
Silni zwłaszcza u siebie
Na własnym terenie ekipa z Częstochowy nie zwykła przegrywać. Świadczy o tym pięć zwycięstw i trzy remisy. Piłkarze Rakowa w domu kolejno wygrali 3:0 z Puszczą Niepołomice, zremisowali 2:2 z GKS 1962 Jastrzębiem, okazali się lepsi 1:0 od Odry Opole, pokonali 2:0 GKS Katowice i Stomil Olsztyn, podzielili się punktami ze Stalą Mielec 1:1, triumfowali 2:1 nad Bytovią Bytów i w środę zremisowali z ŁKS Łódź 1:1.
Lekka zadyszka
Lider w ostatnich dwóch meczach złapał jednak lekką zadyszkę. Remisy z GKS-em w Tychach oraz 1:1 z ŁKS u siebie zostały przyjęte z rozczarowaniem, choć akurat opiekun Rakowa był odmiennego zdania. - Jestem zadowolony z postawy zawodników. Dla mnie jedną z ważnych rzeczy jest powtarzalność w grze zespołu, ambicja, determinacja, poświęcenie. Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Nie wygraliśmy, ale wywozimy stąd punkt i przygotowujemy się do ostatniej fazy sezonu - przyznał na spokojnie po spotkaniu z bielszczanami (także 0:0) trener Papszun.
Siłą lidera jest kolektyw
W ekipie Rakowa nie ma jednego supersnajpera czy zawodnika, który w pojedynkę decydowałby o losach meczów. Siłą tego zespołu jest po prostu cała drużyna. Świadczy o tym m.in. fakt, że najlepszymi strzelcami drużyny są Szymon Lewicki, Sebastian Musiolik oraz Miłosz Szczepański, którzy dotąd zdobyli po trzy ligowe trafienia. Kolejni w zestawieniu strzelców są piłkarze, którzy mają w dorobku po bramce. Takich zawodników jest aż dziesięciu!
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU