Akcja ratunkowa na Rysach miała miejsce w niedzielę 4 sierpnia. Jak informuje Horska Zachranna Służba, ratownicy prośbę o pomoc otrzymali od rodziców chłopca. Okazało się, że 14-latek wyruszył na Rysy samotnie, w godzinach popołudniowych. Rodzice nie mieli z nim kontaktu.
- Ponieważ nie udało się nawiązać z nim kontaktu, ratownicy HZS rozpoczęli poszukiwania. W trakcie akcji poszukiwawczej udało się nawiązać kontakt z chłopcem, który poinformował, że znajduje się na szczycie Rysów – informują ratownicy słowaccy.
Wtedy rodzice chłopca poprosili o ewakuację 14-latka z gór. Na miejsce wysłany został śmigłowiec słowackiego lotniczego pogotowia z dwoma ratownikami górskimi na pokładzie.
- Wspólnie skierowali się w stronę szczytu Rysów, jednocześnie przeszukując szlak turystyczny prowadzący w tej rejon. Ratownikom udało się zlokalizować chłopca na grani Rysów – informuje HZS.
Turysta został ewakuowany z terenu przy użyciu pokładowej windy i następnie przetransportowany do Starego Smokowca, gdzie został przekazany funkcjonariuszom policji, którzy przekazali go jego rodzicom. 14-latek jest cały i zdrowy.
Po opublikowaniu informacji przez ratowników o akcji na Rysach, w słowackich mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na ten temat. Wielu zarzuciło, że śmigłowiec został potraktowany jak taksówka. Podnosili, że przecież chłopakowi nic nie dolegało.
Według przepisów obowiązujących na Słowacji, możliwy jest darmowy transport medyczny przy użyciu śmigłowca w ramach ogólnego ubezpieczenia zdrowotnego dla obywateli słowackich, dla Polaków – na podstawie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Jednak gdy wykonywane jest ratownictwo techniczne – przez ratowników Horskiej Zachrannej Służby – wszyscy muszą płacić tak samo – czy to Słowak czy Polak. Chyba, że mają wykupione ubezpieczenie górskie.
W przypadku jednak nieletnich obywateli Słowacji, koszty pomocy pokrywane są przez państwo. W tym przypadku więc rodzice 14-latka najprawdopodobniej nie zapłacą za akcję. Niewykluczone jednak, że będą musieli się tłumaczyć przed policją – z tego, w jaki sposób sprawowali opiekę nad synem, że ten samotnie wyruszył w Tatry Wysokie i to na dodatek o późnej porze…
"Małpki" porzucone w Tatrach. Zobaczcie, co pseudoturyści zo...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
