MKTG SR - pasek na kartach artykułów

15-latek z Szaflar powiesił psa, bo chciał nowego?

Tomasz Mateusiak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. archiwum
Daniel T., 15-letni mieszkaniec Szaflar, który w czwartek wieczorem powiesił w stodole własnego psa, jeszcze kilka miesięcy temu był z czworonogiem wprost nierozłączny. Jak twierdzą sąsiedzi chłopaka, nastolatek w końcu jednak znudził się "przyjacielem" i zapragnął mieć nowego psa. Musiał więc pozbyć się "starej zabawki".

Podhalańscy śledczy mają coraz więcej informacji na temat zwierzęcego dramatu, jaki rozegrał się w czwartek. Do zabicia psa doszło w szopie stojącej przy ul. Kościelnej w Szaflarach. Daniel w towarzystwie 14-letniego kolegi zawiązał na szyi swojego psa sznurek, po czym go powiesił. Całą sytuację z oddali obserwowały inne dzieci.

- Były to dziewczynki w wieku od 9 do 12 lat - mówi Jarosław Szlęk, dyrektor Zespołu Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Szaflarach, do której do ostatniego piątku uczęszczał Daniel. - To właśnie one w piątek rozmawiały o całym zdarzeniu w szkole. Wówczas usłyszał je jeden z pracowników i powiadomił mnie. Musiałem szybko działać. Sprawę zgłosiłem więc Tatrzańskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami. Teraz chciałbym spotkać się z wszystkim uczniami, aby pokazać im, że to, co zrobił Daniel jest złe.

Informacja dotarła także do animalsów. Sprawa nabrała tempa. Do zagrody w Szaflarach pojechała natychmiast policja. - Na miejscu zabezpieczyliśmy ślady znęcania się nad psem - mówi asp. Roman Wolski, rzecznik nowotarskiej policji. - Przesłuchaliśmy też młodocianego właściciela psa.

- 15-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu - mówi Zbigniew Gabryś, nowotarski prokurator. - Nie powiedział, jednak czemu to zrobił. W zeznaniach nie ma też wzmianki o tym, że działał na czyjeś polecenie. Jeśli w sprawie nie pojawią się nowe fakty, chłopak zostanie postawiony przed sądem rodzinnym. W najgorszym wypadku grozi mu poprawczak (gdyby miał 18 lat, mógłby trafić do więzienia nawet na trzy lata - przy. red.).

Mieszkańcy Szaflar są jednak przekonani, że chłopak powiesił psa na wyraźne polecenie matki. - Jeszcze kilka miesięcy temu Daniel z tym psem się nie rozstawał. To był taki mały, nieagresywny kundelek - mówią sąsiedzi rodziny T. - Ostatnio widać było, że się nim znudził. Podobno pochwalił się kolegom, że matka powiedziała mu, iż dostanie nowego psa, jak pozbędzie się obecnego. Więc to zrobił.

W Szaflarach otwarcie mówi się też, że w rodzinie T. od dawna nie dzieje się najlepiej. - Dochodziło do przemocy. Wiem, że policja zakładała tej rodzinie błękitną kartę (program pomocy dla ofiar przemocy - przyp. red.) - mówi dyrektor szkoły. Sam Daniel od dłuższego czasu ma problemy z zachowaniem. M.in. dlatego został w piątek przeniesiony ze szkoły w rodzinnej wsi do gimnazjum specjalnego w Zakopanem.

- Sprawa nie ma związku z zabiciem psa - mówi Liliana Prześlica, dyrektor zakopiańskiego GS. - Mama przeniosła go, bo jak się okazuje Daniel nie rozumie i nie umie się dostosować do norm panujących w społeczeństwie.

Badający go psycholodzy wystawili mu jednak orzeczenie "o zaburzeniu niedostosowaniem społecznym".

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Policja uderza w środowisko kiboli

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska