https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

17-letni Artiom powoli dochodzi do siebie po bestialskim ataku na Zakrzówku w Krakowie. "Ciosów maczetą było około dziesięciu"

Ewa Wacławowicz
Obrażenia zaatakowanego na Zakrzówku 17-latka
Obrażenia zaatakowanego na Zakrzówku 17-latka
17-letni Artiom, który kilka dni temu został bestialsko zaatakowany na Zakrzówku, dochodzi do siebie w szpitalu. Jak informuje były radny Łukasz Wantuch, który ma kontakt z Artiomem, chłopcu już zdjęto bandaże. Patrząc na obrażenia jakich doznał to cud, że żyje. Sprawcy pobili go, a następnie uderzali maczetą praktycznie odcinając chłopakowi palec i zadając bolesne ciosy w głowę, plecy i brzuch. Cały czas w sieci trwa również zbiórka na rehabilitację 17-latka.

Od kilku dni opisujemy sprawę napaści na 17-letniego Artioma z Ukrainy. Chłopak kilka dni temu spędzał czas ze znajomymi na Zakrzówku kiedy w pewnej chwili napadła go grupa nastolatków. Artiom otrzymał najpierw ciosy pięściami, a następnie został potraktowany gazem. Kiedy upadł na ziemię dostał kilka ciosów maczetą m.in. po głowie. Dziś, kilka dni po napaści dochodzi do siebie w jednym z krakowskich szpitali.

Jak informuje były radny miejski Łukasz Wantuch, w czwartek zdjęto chłopcu bandaże. Na dowód opublikował również zdjęcia, na których widzimy kilka ran szytych głowy, rany szyte na plecach i brzuchu. Zdaniem radnego ciosów maczetą było około 10. To cud, że chłopak żyje.

"Dzisiaj zostały ściągnięte bandaże. Ciosów maczetą było ok 10, po całym ciele, nawet jak leżał na ziemi. Trzy w głowę, które doprowadziły do pęknięcia czaszki, jeden prawie odciął kciuk. Potem wrzucili zakrwawione ciało do wody. Zdjęcia zamieszczam za zgodą Artioma" - pisze Łukasz Wantuch w mediach społecznościowych.

Zrzutka potrwa jeszcze dwa dni

Radny przypomina także o trwającej zrzutce na rehabilitację chłopaka. Jak słyszymy, zrzutka będzie jeszcze czynna przez dwa dni. "Idzie naprawdę świetnie, jestem bardzo ogromnie zaskoczony jej skalą. Jeżeli ktoś zazdrości, ile pieniędzy zostało zebranych, to niech popatrzy na te zdjęcia i pomyśli, że to mogło być jego dziecko. Jeżeli ktoś czuje zawiść, to proponuję proste pytanie - "zamieniłbyś się? Ile dla Ciebie warte jest życie i zdrowie twojego syna czy córki?" - pisze Wantuch.

I dodaje, że chciałby zebrać jak najwięcej, by oprócz rehabilitacji Artiom, mógł za te pieniądze rozpocząć nowe życie.

"Nad tym wszystkim będzie czuwać jego mama, która otrzyma wszystkie pieniądze z zrzutki. Jeżeli ktoś jeszcze nie wpłacił, to teraz jest ostatnia szansa" - apeluje radny. Tu LINK do zrzutki.

Fala upałów w Polsce. Będzie bardzo gorąco

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska