W Łodzi spotkają się czwarty i piąty zespół w tabeli. Po 13 kolejkach gospodarze mają o dwa punkty więcej od rywali, a na koncie pięć zwycięstw, siedem remisów i tylko jedną porażkę (u siebie z Olimpią Elbląg 1:2).
- Zanotować tylko jedną przegraną na tym etapie rozgrywek to duża sztuka. Zapowiada się więc ciekawe widowisko - zaznacza trener „Brązowych”.
W Garbarni nadal zabraknie leczących od dłuższego czasu urazy pomocnika Eryka Ceglarza i napastnika Tomasza Ogara, a ponadto obrońcy Damiana Nieśmiałowskiego, który lekko naciągnął mięśnie dwugłowy. Trener Hajdo awizuje natomiast występ w pierwszym składzie innego defensora Petara Borovicanina, który uporał się z kłopotami zdrowotnymi i w ostatnich meczach siedział na ławce rezerwowych.
Kto stanie w bramce gości: mający wcześniej w niej etat Marcin Cabaj czy zastępujący go od czterech meczów Aleksander Kozioł?
- Zastanawiamy się nad tym, ale obojętnie kto z nich wystąpi, gwarantuje bardzo solidną grę - zapewnia trener Hajdo.
Kozioł w 2016 roku po odejściu z Pelikana Łowicz chciał występować właśnie w ŁKS-ie, ale sytuacja rodzinna zmusiła go do szukania sobie klubu w pobliżu miejsca zamieszkania.
W ŁKS-ie nie brak krakowskich akcentów. Od lipca 2016 roku dyrektorem sportowym klubu jest Krzysztof Przytuła, były zawodnik m.in. Hutnika i Cracovii, a potem trener Hutnika. W kadrze ŁKS są trzej byli zawodnicy nowohuckiego klubu: obrońca Damian Guzik oraz #pomocnicy Mateusz Gamrot i Paweł Pyciak, który grał też w Wandzie i Clepardii. Ponadto pomocnik Patryk Bryła był juniorem Krakusa Nowa Huta.
- Dobrze znamy tych graczy. Pyciaka chcieliśmy pozyskać w zimie i lecie, ale nie udało się nam. Znam też napastnika Krystiana Pieczarę, którego prowadziłem w Chojniczance - dodaje krakowski szkoleniowiec.
W ŁKS-ie nie zagra najlepszy jego strzelec (7 goli), Ukrainiec Jewhen Radionow, który musi pauzować za żółte kartki.
Autor: Jerzy Filipiuk
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU