Gdy policjanci dostali telefon z podmiejskiej wsi, że 27-letni bieczanin chce odebrać sobie życie, wiedzieli, że liczy się każda minuta. Co ciekawe na policję zadzwonił sam desperat.
Choć na miejsce dotarli błyskawicznie, a w międzyczasie wezwali też karetkę pogotowia, mężczyzna siedział na łóżku w kałuży krwi i ostrym narzędziem zadawał sobie kolejne rany.
Powiedział tylko, że chce odebrać sobie życie, potem już nie było z nim kontaktu. Najpewniej stracił tyle krwi, że stracił przytomność.
- To policjanci udzielili mu pierwszej pomocy, tamując krwawienie. Potem szybko przejęli go ratownicy medyczni - mówi Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji.
Dzięki szybkiej i zdecydowanej interwencji policjantów oraz ratowników medycznych, uratowano życie zdesperowanego mężczyzny.
Warto wiedzieć!
Jeśli masz silne myśli samobójcze, zgłoś się do Izby Przyjęć najbliższego szpitala. Otrzymasz pomoc lekarską tego samego dnia.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: