Pierwsza połowa wyrównana, co też znalazło odzwierciedlenie w wyniku. W 17 min goście objęli prowadzenie po klasycznym kontrataku, po którym Mateusz Michalski zacentrował precyzyjnie w pole karne, a tam z najbliższej odległości formalności dopełnił Damian Juda. Gospodarze odpowiedzieli po 5 minutach. Nowotarżanie wykonywali rzut wolny. Obrońcy Wisły zbyt krótko wybili piłkę spod własnej bramki, dopadł do niej Sebastian Świerzbiński i ponownie zacentrował ją w pole karne. Strzał z 5 metrów Błażeja Cyferta Patryk Drzymała zdołał wybronić, ale wobec dobitki Artura Pląskowskiego był bez szans.
W drugiej połowie obrazy gry niewiele się zmienił. Żadnej ze stron na dłużej nie udawało się przejąć inicjatywy. Dużo było w poczynaniach obu drużyn chaosu, nieporadności i prostych, niewymuszonych strat na ogół już w strefie środkowej. Okazji bramkowych było w tej części gry bardzo niewiele. W 55 min prowadzenie Podhalu mógł dać Przemysław Piwowarczyk, gdyby tylko na 3 metrze przed bramką Wisły, lepiej przyłożył nogę do podania Petera Drobnak. Chwilę później po drugiej stronie boiska okazję dla gości miał Michalski, ale i on nie trafił czysto w piłkę, w skutek czego Mateusz Szukała nie musiał nawet interweniować. W 80 min najpierw nieznacznie z dystansu pomylił się Bartłomiej Pająk, a po chwili po strzale Konrada Bucia, jeden z zawodników Wisły głową wybił piłkę niemal z linii bramkowej. Losy meczu rozstrzygnęły się w 86 min. Goście kolejny raz bardzo łatwo skontrowali nowotarżan, a drugi raz tego dnia na listę strzelców wpisał się Juda, tym razem płaskim, mierzonym strzałem w tzw. krótki róg bramki Podhala.
- Przegrywamy kolejny mecz, który powinniśmy wygrać. Zostawiliśmy na boisku serce i zdrowie, a efektu to nie przyniosło żadnego. Jesteśmy w tragicznym dołku. Naprawdę ciężko pozbierać myśli - przyznał po spotkaniu gracz Podhala, Michał Bedronka.
- Chcę przede wszystkim pogratulować swoim zawodnikom walki i zaangażowania, bo tym właśnie wyrwaliśmy zwycięstwo w tym spotkaniu. Z przebiegu meczu wydaje mi się, że remis byłby wynikiem najbardziej sprawiedliwym. To jednak do nas uśmiechnęło się szczęście. W drugiej połowie wiedząc, że Podhale będzie atakować, skupiliśmy się na mądrej grze w defensywie i szukaniu szans w kontratakach. Jeden z nich dał nam tak długo oczekiwane zwycięstwo – ocenił trener gości Jarosław Pacholarz.
- Znów kuriozalny mecz w naszym wykonaniu. Przeciwnik stworzył sobie w meczu 3 sytuacje i zdobył 2 gole, zresztą oba po naszych prostych błędach. A nam po raz kolejny zabrakło poprawnych wyborów w ofensywie – przyznał po spotkaniu szkoleniowiec Podhala Tomasz Kulawik.
NKP Podhale Nowy Targ – Wisła Sandomierz 1:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Juda 17, 1:1 Pląskowski 22, 1:2 Juda 86.
Podhale: Szukała – Bedronka, Cyfert, Mikołajczyk ŻK, Drobnak – Kobylarczyk (55 Przemyk), Lewiński (45 Piwowarczyk), Nawrot, Świerzbiński, Dziedzic (68 Buć) – Pląskowski (78 Pająk).
Wisła: Drzymała – Jakóbczyk, Górski, Wilk, Korona - Piątkowski (90 Ziółek), Nikanowicz Mokrzycki (87 Beszczyński) Siepierski (75 Tur) – Juda (90 Siudak),– Michalski (62 Drapsa),
Sędziował Jakub Pieron z Kielc.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskahref="https://www.facebook.com/SportWMalopolsce/">Sportowy24.pl w Małopolsce#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/309dc8f2-11f