Wyżej stoją notowania sandomierzan, mających o dwa punkty więcej od trzebinian. Zatem stawka tego meczu będzie podwójna. Gospodarze w razie wygranej mają szansę przeskoczenia rywali i zimowania na 11. miejscu. - Na razie mieścimy się w dolnej granicy jesiennego planu – wyjawia Jacek Augustynek, prezes Trzebini. - W przypadku wygranej wykonamy plan maksimum.
W Trzebini nie chcą zadręczać się wyjazdową porażką w derbach Małopolski przeciwko Wiślanom Jaśkowice (1:2). Wychodzą z założenia, że skoro samemu nie strzelało się goli, to się je traci. Najbardziej zabolał fakt, że decydująca o porażce bramka padła w ostatniej minucie spotkania.
Pechowa porażka w Jaśkowicach nie jest odosobnionym przypadkiem. Podobnych wpadek było kilka, jak choćby przeciwko Resovii, kiedy u siebie skończyło się tylko remisem 1:1, Karpatom Krosno (0:0), czy Unią Tarnów (2:2). Wszystkie te remisy były bardziej stratą dwóch punktów niż zdobyciem jednego. - Moim zdaniem nasz dorobek powinien być od sześciu do ośmiu punktów lepszy – uważa Augustynek. - Wtedy nasza sytuacja w tabeli byłaby znacznie lepsza, dająca nam większy komfort gry w perspektywie przyszłej rundy.
Drużyna robi swoje, a tymczasem w kuluarach mówi się o kolejnej zmianie szkoleniowca. MKS rozpoczynał sezon pod wodzą Macieja Antkiewicza, który po kilku kolejkach sam złożył rezygnację, zaskakując tym trzebińskich działaczy. W trybie awaryjnym zatrudniono Krzysztofa Szopę, pod wodzą którego zespół grał lepiej. Jednak on ma umowę tylko do końca jesieni. Na meczu Trzebini z Sołą Oświęcim na trybunach pojawił się Jerzy Kowalik. Poprosił nawet o skład trzebińskiej drużyny, aby bacznie się jej przyglądać. Przypadek? - Na dzisiaj niczego nie potwierdzam ani niczemu nie zaprzeczam. Wiadomo, że skoro Krzysztofowi Szopie kończy się umowa, jakieś decyzje personalne w kwestii obsady szkoleniowca muszą zostać podjęte. O wszystkim kibice dowiedzą się w odpowiednim czasie – opowiada tajemniczo prezes Augustynek.
Kibice jednak swoje wiedzą i czują, że w rundzie wiosennej na ławce swojej drużyny zobaczą Jerzego Kowalika, który jesienią prowadził czwartoligową Pcimiankę, z bardzo dobrym zresztą skutkiem.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU