https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

35. rocznica wyboru papieża Polaka. To on utorował drogę zmian następcom

Marta Paluch
35 lat temu, 16 października 1978 roku, na balkon watykańskich apartamentów wyszedł kardynał zza żelaznej kurtyny, Karol Wojtyła. Promiennie się uśmiechnął. Powiedział: "nie wiem, czy potrafię rozmawiać w waszym... w naszym języku włoskim". I poprosił, żeby ludzie go poprawili, gdyby popełnił błąd. W taki sposób świat poznawał Jana Pawła II.

Trzęsienie ziemi w Watykanie

Już to pierwsze wystąpienie, spontaniczne, zupełnie "niewatykańskie" zapowiadało zmiany w Kościele. Podobnie było w przypadku papieża Franciszka. Obaj potem zadziwili świat i wstrząsnęli watykańskimi murami. Na początku pontyfikatu Karola Wojtyły kardynał Franz Koenig, arcybiskup Wiednia, powiedział, że wybór Polaka to "psychologiczne trzęsienie ziemi dla całego wschodu Europy".

16 października 1978 roku przez tłum przeszedł pomruk zdziwienia. Prawie nikt nie znał Karola Wojtyły. Podobnym zaskoczeniem 13 marca 2013 r. było nazwisko Jorge Bergoglio. Obaj jednak od razu zdobyli sobie serca tłumu zgromadzonego na placu św. Piotra. - Użyli nie świątobliwej formuły, ale słów zrozumiałych dla wszystkich. Od razu nawiązali z ludźmi dialog.

Kardynał Bergoglio powiedział po prostu: "Bracia i siostry, dobry wieczór!". Zwrócił się do wszystkich, nawet niewierzących. I nawiązał do słów Wojtyły, mówiąc, że jest "papieżem z krańca świata" - tłumaczy Marek Zając, publicysta katolicki.

Ceremoniał ich nie ogranicza

Łamanie watykańskiego ceremoniału już od początku stało się udziałem ich obu. I Jan Paweł II, i Franciszek stawiali również na bezpośredni kontakt z ludźmi, choćby na placu św. Piotra. Papież Polak zainicjował tradycję wychodzenia w tłum, ściskania rąk. To był czytelny sygnał, że Kościół chce mieć bliski kontakt z człowiekiem. 17 października 1978 roku Jan Paweł II wymknął się z apartamentów w Watykanie, by odwiedzić w szpitalu ciężko chorego przyjaciela, kard. Andrzeja Deskura.

Papież Franciszek poszedł jeszcze dalej - sam wykonuje swoje telefony przedstawiając się: "mówi papież". Zadzwonił tak np. do 19-letniego studenta z Padwy, Stefano Cabizza. "Mówmy sobie na ty" - zaproponował. Jak na Watykan, to już rewolucja. - Faktycznie, oni obaj budzili w Watykanie popłoch swoim zachowaniem - mówi Marcin Przeciszewski, szef Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Ten sam Franciszek na konklawe zwrócił się do purpuratów nie tradycyjnym "panowie kardynałowie", lecz "bracia kardynałowie".
- Niby drobna rzecz, ale pokazała jego nowy styl. Jakby chciał powiedzieć - pełnię najważniejszą funkcję w Kościele, ale nie jestem najważniejszy - mówi Marek Zając.

Jan Paweł II także użył symbolicznego gestu zrównania się z "braćmi" - do dziś wielu komentatorów wspomina obrazek, gdy podnosi z kolan i obejmuje próbującego pocałować go w rękę kard. Stefana Wyszyńskiego . W Kościele, gdzie przywiązanie do dworskich obyczajów było bardzo mocne, to był znaczący gest - nie tylko polityczny.

Nie boją się pokazać światu

Hierarchowie doceniali również rolę dziennikarzy. Obaj, kilka dni po wyborze, spotkali się z nimi w auli Pawła VI w Watykanie. - I nie chodziło tu o podporządkowanie się mediom, tylko o świadomość, że przez media mówi się do ludzi na całym świecie. A Stolica Apostolska nie tylko oświadcza i dekretuje, ale jest także zdolna do dialogu ze światem, rozumie go i rozumie postęp - mówi Zając.
Jak dodaje Marcin Przeciszewski, obaj papieże od razu zyskali sympatię mediów. I w obu pokładano ogromne nadzieje.
- Nadzieje na reformę Kościoła, odnowę w jego łonie i zbudowanie jego dialogu ze światem - mówi szef KAI.
I obaj pokazali, co to znaczy być prawdziwym pasterzem.

- Nie urzędnikiem, menedżerem, patronem dworu. Tylko autentycznym pasterzem, który komunikuje się ze społeczeństwem wiernych i niewiernych. Który realizuje posłanie Kościoła do absolutnie wszystkich ludzi - podkreśla Przeciszewski.
Jak skończył się pontyfikat naszego papieża, już wiemy. Natomiast Franciszek na pewno jeszcze niejednym nas zaskoczy.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Darío de GC
Rzeczywiscie, utorowal droge nasz papiezyk, oj, utorowal ! Tylko komu ? Znajomemu pedofilowi z Meksyku ; oglaszajac szczegolowe instrukcje dla kleru rk jak nie informowac o przypadkach pedofilii koscielnej organow panstwowych ; przenoszac do Rzymu niejakiego Ratzingera po jego wpadce w aferze z klerykami w seminarium wiedenskim w 1984 roku, itd. , itp. Utorowal droge do zmian w Europie Srodkowo-Wschodniej - tylko, ocenmy to uczciwie sami, czy aby na dobre nam te zmiany wyszly ? I tak dobrze zyje nam sie w Polsce dzieki tym zmianom obecnie, ze nasza mlodziez pracy szuka za granica ? Utorowal droge tym dotad nierozliczonym cwaniakom z Komisji Majatkowej, ktora zwrocila ´prawowitym´ wlascicielom ich dobra ? Przykro wspominac cala reszte tego najwiekszego przewalu XX / XXI wieku ! Pozdrawiam !
w
wlad
zupełna bzdura zawarta w tytule. jp2 był bardzo wygodny dla wszystkich malwersantów finansowych,pedofili itp kanalii bo zamiatał pod dywan wszystkie łajdactwa dziejące się w watykanie. dlatego też został wybrany!!!!!!!!!!!!!!!
w
wlad
zupełna bzdura zawarta w tytule. jp2 był bardzo wygodny dla wszystkich malwersantów finansowych,pedofili itp kanalii bo zamiatał pod dywan wszystkie łajdactwa dziejące się w watykanie. dlatego też został wybrany!!!!!!!!!!!!!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska