- Wielu księży nigdy na takiej pielgrzymce nie było, ja bez niej nie wyobrażam sobie roku. Na potwierdzenie moich słów niech będzie pielgrzymka, którą poprowadziłem kilka lat temu z wózka inwalidzkiego, z powodu skręconej nogi. Nie wyobrażałem sobie jednak pozostanie w domu, dlatego wymyśliłem taki sposób w niej uczestnictwa - wspomina duchowny.
Ksiądz podkreśla, że do wędrówki na Jasna Górę przygotowuje się cały rok. Zbiera życiowe spotkania, przeżycia i doświadczenia, by podczas drogi dzielić się nimi z ludźmi.
Pielgrzymka, w której bierze udział niemal 10 tys. osób to ogromne wyzwanie. Najwięcej jest problemów natury organizacyjnej i logistycznej.
- To ciągła niepewność czy będą mogły pójść osoby, które od lat mi pomagają w służbie porządkowej, grający na gitarach, organizujący noclegi. Pielgrzymi zawsze czymś zaskakują, szczególnie tacy, którzy są pierwszy raz - dodaje ks. Gołębiowski.
Duchowny podkreśla, że wśród pątników są tacy, którzy przyjeżdżają od lat z różnych stron Polski. a nawet i Europy.
- Pielgrzymka jest jak narkotyk: Raz pójdziesz już przepadłeś. Nie wytrzymasz ze świadomością, że na pielgrzymim szlaku ciebie nie ma. Dlatego wracają nawet po latach, przywożąc kolejne pokolenia. To ciekawe że zmieniają się różne formy duszpasterskie a pielgrzymka ciągle jest na topie - mówi przewodnik.
Ks. Gołębiowski tłumaczy, że największa siłą religijnej wędrówki są oddani jej uczestnicy.
- Obecnie nie ma takich, którzy pielgrzymkę traktują jak tani wakacyjny rajd. Jeśli ktoś idzie, to tylko po to, aby przeżyć rekolekcje w drodze, przemyśleć swoje życie, wymodlić łaski - dodaje duchowny.
WIDEO: Krótki wywiad. Kosmiczna misja magistratu
- Wstyd! Tak Polacy biją się o towar w sklepach
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane - mogą szkodzić
- Wybory Miss Małopolski 2019. Tak wyglądały zmagania kandydatek [ZDJĘCIA]
- Tragiczny stan Bulwarów Wiślanych. Widok jest przerażający
- Najlepsze memy o krakowskich uczelniach
- Skoczek narciarski Dawid Kubacki wziął ślub! [ZDJĘCIA]
