Weekend 23-25 sierpnia był bardzo pracowity dla ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy musieli interweniować aż 49 razy. W trakcie akcji pomocy udzielono aż 68 osobom.
- Najczęstsze przyczyny to zachorowania (ok. 30) oraz upadki/potknięcia (ok. 20).
Zachorowania to w większości dolegliwości wskazujące na infekcje wirusowe. Doszło do 1 wypadku śmiertelnego - opisuje przyczyny interwencji Kamil Suder, ratownik TOPR.
Większość turystów, którzy potrzebowali pomocy ratowników miała objawy zatrucia pokarmowego. Biegunka, wymioty oraz bardzo duże osłabienie mieli turyści ewakuowani z Doliny Pięciu Stawów Polskich oraz z okolic Morskiego Oka.
- Wyglądało to na wirus. Głównie była to jedna kilkunastoosobowa wycieczka. Mogli oni już przyjechać chorzy i przywieźć jakiegoś wirusa - mówi Edward Lichota, ratownik TOPR.
Niewykluczone jest także picie zanieczyszczonej wody. Podczas weekendu panowały bardzo wysokie temperatury i świeciło słońce. Turyści, którzy nie zabrali ze sobą odpowiedniego zapasu wody butelki napełniali w górskich strumieniach.
Upalny weekend pod Tatrami. Nawet 28 st. Celsjusza w cieniu....
Nowe zasady w polskiej ortografii
