https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

7-latek ocalił swoją mamę i siostry. Z rozbitego auta wyszedł przez okno

Paweł Chwał
Anna Makowicz jest dumna z Maksa. W aucie jechały: 4-letnia Marysia i Milenka (była w łonie matki)
Anna Makowicz jest dumna z Maksa. W aucie jechały: 4-letnia Marysia i Milenka (była w łonie matki) Paweł Chwał
Maks wydostał się z rozbitego auta. Była w nim mama. Miała właśnie rodzić. Kilka godzin po wypadku w szpitalu w Dębicy na świat przyszła Milenka.

Anna Makowicz nie pamięta dokładnie, co się stało, że samochód, którym jechała razem z dwójką dzieci do Pilzna, nagle znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Przestraszona odbiła w prawo, ale zrobiła to tak gwałtownie, że auto wylądowało w przydrożnym, głębokim rowie. Półprzytomna kobieta w zaawansowanej ciąży nie była w stanie sama wydostać się z auta. Życie zawdzięcza 7-letniemu synowi. Maksymilian zatrzymał jadące drogą samochody i sprowadził pomoc. Kilka godzin później wszyscy cieszyli się z narodzin małej Milenki.

Kobieta była wprawdzie dzień po terminie porodu, ale w chwili, gdy wyjeżdżała z domu, czuła się dobrze. - Najstarsza córka obchodziła akurat "osiemnastkę". Chciałam zrobić jej fajne urodziny, dlatego potrzebowałam paru rzeczy ze sklepu. Wcześniej jeździłam sporo autem, także w ciąży. Nic złego się nie działo - tłumaczy mieszkanka Jodłowej.

Do wypadku doszło w Dęborzynie, niedaleko od miejsca, gdzie droga powiatowa łączy się z krajową na Jasło. Kobieta najprawdopodobniej zasłabła za kierownicą. Auto wylądowało w rowie, a ona uderzyła twarzą o kierownicę, bo ze względu na ciążę nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa. Pamiątką po wypadku jest m.in. wybity ząb. - Z twarzy ciekła mi krew, byłam cała obolała, nie wiedziałam, co się stało. Słyszałam tylko przeraźliwy krzyk mojej 4-letniej Marysi, która siedziała na tylnym siedzeniu. Nie byłam w stanie jej pomóc. Modliłam się w duchu o to, żeby nas ktoś wreszcie wyciągnął z tego auta - opowiada kobieta.

Wybawicielem dla mamy i młodszej siostry okazał się 7-letni Maksymilian. Chłopiec błyskawicznie odsunął szybę i wydostał się na zewnątrz. Wybiegł na drogę i zaczął zatrzymywać jadące nią samochody. - Z relacji świadków wiem, że w całej tej stresującej sytuacji, zachowywał się niezwykle profesjonalnie. Jednemu z kierowców kazał biec do uwięzionej mamy, drugiego poinstruował, że ma dzwonić na pogotowie.

Tak odważna postawa 7-latka, czyli jeszcze dziecka, jest godna podziwu. Nie każdy dorosły wiedziałby, co robić w takiej chwili, a on zareagował błyskawicznie, ratując swoich bliskich z opresji - mówi Robert Mucha, wójt Jodłowej, który kilka dni temu nagrodził Maksa na forum całej szkoły. Wręczył mu specjalny dyplom dla małego bohatera oraz... rower, o którym chłopiec marzył od dawna. - Nie zrobiłem nic wyjątkowego. Wiedziałem, że sam nie pomogę mamie, dlatego zatrzymałem te samochody. Cieszę się, że nikomu nic się nie stało - opowiada uczeń pierwszej klasy Szkoły Podstawowej w Jodłowej.

On i 4-letnia siostra wyszli z wypadku bez szwanku. Mama została zabrana karetką do szpitala w Dębicy, gdzie po kilku godzinach urodziła córeczkę. - Maksymilian jest rezolutnym chłopcem. Mówiliśmy mu nieraz z mężem o tym, jak należy zachować się podczas wypadku, oglądał o tym programy w telewizji, ale nie przypuszczałam nawet, że kiedyś mu się to przyda. Jestem z niego bardzo dumna - mówi Anna Makowicz.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anna
Nie mam nic przeciwko rodzinom wielodzietnym, a przynajmniej takim, w których rodzice mogą znaleźć czas dla wszystkich swoich dzieci.
Ale przeciwko braku odpowiedzialności kobiety...? Nie jest tajemnicą, jakie stany fizjologiczne mogą mieć kobiety w zaawansowanej ciąży. Mogła zabić swoje dzieci i jeszcze cudze.
Wystarczyła odrobina rozsądku i postawienie wyżej bezpieczeństwa niż prezentu.
K
Kobieta
To był cud. Samochód do kasacji, a oni cali i zdrowi. :) POWODZENIA :*
g
gosiaczek
Ja jestem ciekawa evele czy twoja mama tez sie rozmnozyla czy przyszlas na swiat bo rodzice zostali powolani do rodzicielstwa . zastanow sie czym jest rozmnazanie a czym dar rodzicielstwa .
g
gosiaczek
Ja jestem ciekawa evele czy twoja mama tez sie rozmnozyla czy przyszlas na swiat bo rodzice zostali powolani do rodzicielstwa . zastanow sie czym jest rozmnazanie a czym dar rodzicielstwa .
n
napewno nie evelle
Ogarnij sie . Rodzice nie zawsze spełniają zachcianki swojego dzieciaka. Może akurat na komunie lub na urodziny miał dostać.
;)
Szacun... A ty Evelle zastanòw się co piszesz. Syn dobrze wychowany przez rodzicòw jest. Rodzice też powinni dostac nagrode za takie wychowanie syna .
M
Marzena
Brawo Maksiu za twoją odwage:)
M
Małgorzata
Brawo Maks tak trzymaj jak widać z wcześniejszych wpisów jesteś mądrym i odważnym chłopcem. BRAWO tak trzymaj.
.
Max jest bohaterem!
P
Poma
Widać w tobie pogardę do macierzyństwa. Biedna jesteś, odkobieciłaś się.
A
AGNIESZKA
Brawo dla Maksia za jego postawę a co do matki to co macie przeciwko wielodzietnej rodzinie taki wypadek może zdarzyć się każdemu.Dzieci są zadbane i niczego im nie brakuje.
k
kk
Raczej powinna się rozmnażać (jaj to napisałaś) skoro rodzi dzieci tak inteligentne i ładne jak widać na załączonym obrazku!
m
mama
A może dziecko dostanie rower na komunię, jak to zwykle bywa...a że 4 dzieci - możesz tylko pozazdrościć,bo gdy rodzice odejdą z tego świata, to będa mieli z kimś do swiątecznego stołu usiąść.. a nie sam jak palec....
x
xyz
Nie bedzie żywego dziecka z martwej matki. Ile widy mysi upłynąć, żeby ludzie wiedzieli ,że trzea zapinać pasy - także w ciąży. Trzeba to robić i kropka, od biedy są adaptery, które w razie W nic nie zmieniają, ale jest ciut wygodniej niż z pasem pod brzuchem. Glupich nie sieją,.szkoda dzieci,
U
Uwazny_czytelnik
Dziennikarze usiłują twierdzić, że statystyczny Polak jest niedorozwinięty i dopiero 7 latek poinstruował dorosłych - a to, że trzeba zadzwonić po pogotowie, a to, że warto udzielić pierwszej pomocy. Inaczej leżeliby w tym rowie pewnie ze trzy dni - a 7 latek uratował im życie!
To nie Polacy są nierozgarnięci - to _dziennikarze_ !!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska