https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afera łapówkarska w Tarnowie. Śledczy chcą przedłużyć areszt dla urzędników

Andrzej Skórka
Andrzej Skórka
Nie widać końca śledztwa w sprawie afery łapówkarskiej w Tarnowie. Prowadzący je wystąpili do sądu o przedłużenie tymczasowego aresztu dla byłego dyrektora Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich oraz szefa niedawno zlikwidowanego Centrum Usług Ogólnomiejskich w magistracie. Śledczy planują również przesunięcie planowanego terminu finału postępowania.

Zdzisław M. został zatrzymany 10 grudnia, a dzień później trafił do aresztu pod zarzutem przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. 11 grudnia ten sam los spotkał dyrektora Jacka K. Jego śledczy podejrzewają o popełnienie podobnego przestępstwa. Śledczy nie chcą ich na razie wypuszczać z aresztu.

- Zdaniem prokuratury istnieje w dalszym ciągu obawa matactwa ze strony obu podejrzanych - mówi Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Dodaje, że śledztwa nie uda się zakończyć przed upływem okresu, na jaki zostali aresztowani były i obecny urzędnik. - W prowadzonym postępowaniu zaplanowano jeszcze wykonanie szeregu czynności procesowych - podkreśla prok. Marcinkowska.

Teoretycznie Zdzisław M. i Jacek K. powinni odzyskać wolność na początku marca. Do Sądu Rejonowego w Tarnowie wpłynął już jednak wniosek o przedłużenie podejrzanym aresztu o kolejne trzy miesiące.

Tarnowski sąd już raz miał rozpoznawać wniosek aresztowany związany ze sprawą afery łapówkarskiej. Chodziło o prezydenta Ryszarda Ś. Ostatecznie sprawę rozstrzygała jednak Temida w Nowym Sączu. Stało się tak po tym jak wszyscy sędziowie Sądu Rejonowego w Tarnowie złożyli wnioski o wyłączenie ich z rozpoznawania sprawy, dla uniknięcia ewentualnych zarzutów o bezstronność. Czy tym razem będzie podobnie?

- Wnioski prokuratury zostały przydzielone sędziemu referentowi. Na chwilę obecną nie pojawiły się żadne pisma od sędziów dotyczące wyłączenia ich ze sprawy - mówił wczoraj sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie. Nieznany jest jednak na razie termin ewentualnego posiedzenia sądu w sprawie aresztów.

Postępowanie prokuratury zdaje się sugerować, że również w odniesieniu do prezydenta Ryszarda Ś. może niebawem pojawić się wniosek o przedłużenie aresztu. Samorządowiec przebywa w celi już pięć miesięcy. - Nie ma w tej kwestii żadnych decyzji - ucina jednak prok. Marcinkowska.

Oficjalnie "prezydenckie" śledztwo zakończyć się powinno 29 maja. Jak dowiedziała się "Gazeta Krakowska", prokurator złożył wniosek o wydłużenie tego terminu.

Napisz do autora:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marian
masz rację!!! Do tego dołączyłbym całe grono resortu "msw i sprawiedliwości"/nieudacznicy/,które nie mając dowodów próbuje wymusić na zatrzymanych przyznanie się do winy /metody zaczerpnięte z poprzedniego systemu/,bo ile czasu potrzeba udowodnić komuś winę jeśli ma się dowody.Koszty tej zabawy w sprawiedliwość poniesiemy my zwykli podatnicy,bo sądzę,że będzie nas to kosztować wiele więcej niż te 70.000,00zł łapówki ??.Do tego ewentualne koszty ze Strasburga!! Nie są to "mordercy" - udowodnić,dać grzywny /wysokie/ i zakaz pełnienia funkcji publicznych do śmierci. Więzienia są dla morderców,pedofili,rabusiów,huliganów.Obywatel Polski powinien być bezpieczny,a nie tylko "skubany" z i tak już skubniętej wypłaty przez fiskus.Pozdrawiam.
c
cornel
dlaczego na Monte Lupich nie jest od dawna HSN. Przecież to on nadzorował wszystkie remonty i inwestycja miejskie. Jego podwładną była Danuta B. Tak samo jego podwładnym i przyjacielem był a może i jest Zdzisław M. i niemożliwe jest aby szef nie wiedział wszystko o podejmowanych wielomilionowych decyzjach przez podwładnego. Za co w takim razie HSN brał z kasy miejskiej miesiąc w miesiąc kilkanaście tysięcy zł, za nadzór i sensowne decyzje czy też za siedzenie i pierdzenie w stołek, nic nie robienie tzn płacono mu bezpodstawnie i powinien kasę zwrócić. jeśli twierdzi że coś robił i ta wypłata należała mu się to teraz powinien być na Monte Lupich.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska